W moim średniej wielkości ośrodku nie było w tym roku żadnego przeszczepu nerki. Szkoda i trochę dziwnie, bo dotychczas o tej porze roku, mimo że ośrodek średniej wielkości, zawsze kilkoro świeżo przeszczepionych pacjentów już było. W zeszłym roku, dwa lata temu i trzy też. Tylko w tym cicho sza i nic się nie dzieje. Wiadomo, to że do tej pory przeszczepów tyle a tyle było nie warunkuje, że nadal tyle a tyle musi ich być, nic to że przez ostatnie lata akurat tak się zdarzało, że nawet w przypadku miesięcznego zastoju, w kolejnym miesiącu przeszczepów było z nawiązką. W zeszłym roku, dwa lata temu i trzy też.
W końcu ośrodek średniej wielkości, może się nie złożyło, może biorcy się nie kwalifikowali, w końcu przeszczep nerki to nie takie hop siup, a w medycynie rzadko są pewniki. Nie chciałbym dlatego wyciągać pochopnych wniosków, bo w końcu ośrodek średniej wielkości, obserwacje jedynie z trzech lat. Jednak kiedy się dowiaduję od kolegów z innych ośrodków, większych, prężniejszych, że u nich w tym roku również ilość przeszczepów spadła, to siłą rzeczy nasuwa się myśl, jaka to zmiana nastąpiła, że ten rok tak różni się od poprzednich. Kiedy zaś słyszy z bardziej doświadczonych ust, rzucone mimochodem hasło "Efekt Ziobry", to klaruje się, że te wnioski może wcale takie pochopne nie są.
W końcu ośrodek średniej wielkości, może się nie złożyło, może biorcy się nie kwalifikowali, w końcu przeszczep nerki to nie takie hop siup, a w medycynie rzadko są pewniki. Nie chciałbym dlatego wyciągać pochopnych wniosków, bo w końcu ośrodek średniej wielkości, obserwacje jedynie z trzech lat. Jednak kiedy się dowiaduję od kolegów z innych ośrodków, większych, prężniejszych, że u nich w tym roku również ilość przeszczepów spadła, to siłą rzeczy nasuwa się myśl, jaka to zmiana nastąpiła, że ten rok tak różni się od poprzednich. Kiedy zaś słyszy z bardziej doświadczonych ust, rzucone mimochodem hasło "Efekt Ziobry", to klaruje się, że te wnioski może wcale takie pochopne nie są.
Czego by człowiek nie wymyślił, rzeczywistość to przebije. Wkrótce za wystawienie recepty na pigułki antykoncepcyjne ginekologom będą groziły sankcje.
OdpowiedzUsuńbardzo możliwe, jeśli wszystko pójdzie dalej w obecnym kierunku
UsuńNasuwa mi się tylko jedno, jakże subtelne 'ja pierdolę'. Nie zapomnę jak na zajęciach z kardiologii, staliśmy z kolegami parę lat temu, ze szczenami na ziemi, kiedy pytaliśmy o to, czy dwaj pacjenci z frakcją wyrzutową 15% kwalifikują się do przeszczepu, a obaj Dr tylko spojrzeli po sobie i powiedzieli 'żaden z nich w obecnej sytuacji nie ma szansy na przeszczep'. A potem wytłumaczyli nam przez chwilę, że wcale nie chodzi o nie spełnianie warunków przez pacjentów. Także JA PIERDOLĘ.
OdpowiedzUsuńbo wiesz #dobrazmianakurwajejmać
OdpowiedzUsuńPo prostu dobra zmiana uleczyła społeczeństwo...
OdpowiedzUsuńA czy to nie jest czasami tak, ze i z kwalifikacja do przeszczepu trzeba politycznie uwazac???
OdpowiedzUsuń