sobota, 25 sierpnia 2012

Niezwykły poziom kompetencji

Czas jakiś temu, po tym jak nasz najlepszy na świecie rząd spuścił do kibla projekty ustaw o związkach partnerskich, zaczęła się akcja na fejsbuniu zapoczątkowana przez "Fajny chłopiec. Dobrze, że gej" o nazwie (chciałem napisać kryptonimie, bo wtedy by było to superowsze, szpiegostwo, wiecie, martini, dziwki i koks)- "Podziękuj" posłowi za pozbawienie cię prawa do szczęścia. Polegało to na wysłaniu ironicznego, dziękczynnego maila do wszystkich głosujących przeciw ustawie. Większość przeszła bez echa. Cześć odpowiedziała, plus chociaż za to, jednak odpowiedzi były niemerytoryczne, bez sensu lub z dupy. Kojarzycie może mini-aferkę z posłanką Bartuś, która odpowiedziała jednemu chłpcu, żeby wypierdalał, jak mu się nie podoba? To właśnie efekt działania grupy.
Też dostałem kilka odpowiedzi. Najcudniejszą prezentuję właśnie tu, o tu poniżej

Witam,
Proszę Pana, prawdziwe szczęście znajdzie Pan tylko u Boga. Proszę przeczytać z dobrą wolą przynajmniej Nowy Testament Pisma ŚWIĘTEGO!
Tam tylko znajdzie Pan sens istnienia. Szczęścia szuka Pan nie tu, gdzie należy.
Bardzo życzliwe Ewa Malik

Ja pierdolę. Kurwa mać, ja pierdolę i koniec wulgaryzmów na dziś, bo to poważna sprawa i prezentujemy wszyscy klasę najwyższego poziomu, tak? Przecież to wszystko opada na samą myśl, że trzeba z kimś takim wejść w dyskusję. Samo założenie, że wszyscy wierzą w jednego prawdziwego Boga i są tylko i wyłacznie rzymskimi katolikami jest po prostu niedopuszczalne. Zanegowanie pluralizmu religijnego przez polityka katolika jest tak niezwykle żenujące, że naprawdę nie wiem co opowiedzieć. Nawet jedyny i słuszny papież JP2 w swej niezwyklej jakże łaskawości uznał inne religie. Hosanna! A tu kolejna świętsza i stokroć lepsza od samego Boga.

Następna sprawa- arogancja, z którą pani zakłada, że nie czytałem. a proszę sobie wyobrazić, że czytałem. I to nawet ze zrozumieniem i dobrą wolą nawet. I zupełnie nie wiem, o co pani chodzi. a z tym sensem istnienia, to dopiero wrzuta nie wiadomo skąd. Świetne odniesienie do nauk Pisma Św. zrobił Onyś parę lat temu-> tutaj zajrzeć proszę.

I wie lepiej, że szukam szczęścia nie tam gdzie trzeba. No przecież się znamy się świetnie z panią posłanka od lat, więc ma jak największe prawo do oceny mojego życia i postępowania. Ja sobie niezwykle cenię tak głęboką i profesjonalną analizę psychologiczną. I darmową poradę.

Ze swojej strony mam do pani poseł taką uwagę, skoro już zalecamy sobie, co czytać. Otworzy pani sobie katechizm dla uczniów podstawówki. Nie, broń Boże, jakiś zaawansowany dla szóstoklasistów. Przedkomunijny wystarczy. Na rozdziale z siedmioma grzechami głównymi. Kojarzy pani chyba? I zatrzyma się pani od razu na pierwszym, resztę zostawi, żeby zwojów nie przegrzać. Ten pierwszy to "Pycha". wiele wspólnego macie, coś mi się wydaje.
Bardzo życzliwie dr Jot

"Obrzydłe Panu serce wyniosłe, z pewnością karania nie ujdzie"- Księga Przysłów 16,5

wtorek, 21 sierpnia 2012

Duże chłopce


Po dwóch miesiącach wakacji mój kot wrócił od moich rodziców. Znaczy kota, to ja tam zawiozłem, wróciło tłuste bydlę, bo on tak miauczy, jak się otwiera lodówkę i jak się robi coś do jedzenia, i jak się je, i takie to smutne, więc jak mu nie dać. Zaliczył już jedno odchudzanie, teraz po raz kolejny przywrócimy do formy.
A ja, ja to się wielki stałem też (żeby nie było tłusty nie jestem), ale stabilnie od miesięcy i staram się nie ufoczyć teraz, bo przez tę jebaną naukę nie mam czasu biegać na wf, a rower nie wystarcza, a nie jestem w stanie odmówić sobie lodów, tak z pół litra parę razy w tygodniu, bo przecież jestem, kurwa, biedny i nieszczęśliwy, nie. I tłustszy się nie robię, bo nadal rozmiar M wchodzi mi na dupę. Chociaż kupiłem sobie ostatnio gacie japońskiej firmy i się dowiedziałem, że europejskie M to japońskie XL i zacząłem se fantazjować, że jak już będę tą sławną modelką i pojadę na wybieg japoński, to tam dopiero urwę dupę, bo nie dość że duży i wysoki, to jeszcze włochaty, wiec wszystkie japońskie ciotunie ochujeją na moim punkcie (w sensie, że co to za dziwo przyjechało, bo na majty w dół i spust na klatę, to tylko po cichu liczę) i dopiero będzie można sobie vipowską karierę wtedy zacząć robić.

czwartek, 16 sierpnia 2012

Alternatywna ścieżka kariery


Dziś brałem udział w profesjonalnej sesji modelingowej. Takiej wiecie państwo, że mi na ryj nakładali coś, żeby się nie świeciło, fotograf napierdalał miliard zdjęć na sekundę, stań tak, broda niżej i dodatkowa osoba od oświetlenia.
Na jesieni będę wisiał na wystawie i, co w ogóle powoduje we mnie chichot niezwykły, moje zdjęcie będzie w kalendarzu promującym Gdańsk (jednym z wielu kalendarzy, więc nie ma się czym podniecać), więc czuję się nieco jak króliczek Playboya- a tu na rozkładówce, proszę państwa, mister czerwca dr Jot.
Szczerze więc liczę, że jeszcze parę miesięcy, no dobrze z rok i będę mógł pierdolnąć tę medycynę w  chuj i zostać nową Anją Rubik. i wszystkie te kurwy- dotychczasowi modele, będą gnić z zazdrości, że nie dość, ze robię karierę na wybiegu i okładce Vogue'a, to jeszcze mam wyjebiste wykształcenie, specjalizację, więc firmy farmaceutyczne jeszcze mi dopłacać będą do botoxu i kwasu hialuronowego.
Idę se zmarszczki wygładzać.
I perfumy wymyślać.
Bo projektować własnej linii ubrań chyba nie będę

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Stężenie gówna we krwi

Zanim srOnet skasował mi pierwszego blogaska można było na nim przeczytać o kałomie. Strasznie ciężkiej chorobie, którą wymyśliliśmy bodajże na szóstym roku, jako reakcję na zasypywanie nas przez te sześć lat syfem, smrodem i ogólnym gwałtem na mózgu. W skrócie: był to pierwotnie rozsiany kałowy guz mózgu, bezwzględnie nieuleczalny, charakteryzujący się obecnością gówna we krwi (to było w dziale diagnostyka). Wyleczyć się nie dało, ale stosowanie peniSyliny 2xdziennie, doustnie powodowało stabilizację. Było też leczenie operacyjne, czynniki ryzyka, wszystkie rokowania, dane z wywiadu i badanie przedmiotowe- totalnie profesjonalnie do tego podeszliśmy

Uczę się do egzaminu już i czuję właśnie, że tej kałomy to mam wznowę i za każdym razem, jak widzę takie cuda jak:
-choroba czesaczy nylonu
-płuco łazienkowe
-objaw torów tramwajowych
-wyszczególnienie informacji o pleśni w domu Japończykow,
to czuję, że podziały komórek kałowych zajebiście przyśpieszają i niedługo gówno mi nosem pójdzie.
Albo z innej mańki- w chuj długi akapit, o metodach diagnostycznych lub leczniczych. Człowiek czyta, się skupia, a tu mu w ostatnim zdaniu wyskakuje, że się się tego już od lat nie robi i w ogóle po chuj czytałeś jełopie.
A najgorsze, że prawie wszystko jeszcze przede mną. Kurwa mać.