piątek, 25 września 2015

@%$^~@&&!!!

Notkę o kursie do specki popełniłem.
Komp mi się zwiesił i cała poszła w pizdu (znaczy nie cała, bo połowę dopiero napisałem, ale cała połowa poszła w pizdu)
I nie, nie zapisywałem, bo blogger ma funkcję autozapisu co czas jakiś. A tu chuj i nie zabanglał.
I nie wiem, kiedy popełnię powtórnie, bo jutro idę na dwie doby do zakładu, a potem mam maraton.
A tak miało być, kurwa, pięknie i aż dwie noteczki we wrześniu,
Chuj, dupa i kamieni kupa.
Idę się obrazić na rzeczywistość. Będę, jak wrócę

wtorek, 8 września 2015

Szach mat mięsożerco

Remont kuchni poza sprawieniem, ze jest piękna i funkcjonalna, miał jeszcze jeden plus dodatni- kot się bał wchodzić do środka, a że miski z jadłem i napojem przeprowadzone zostały do przedpokoju, to nie miał powodów, żeby ten lęk przełamywać. I nagle gotowanie na powrót stało się bezpieczną rozrywką. I nie mówię tu o obecności futra w żarciu. Trzeba się przyzwyczaić, że posiadając kota kłaki się po prostu opierdala. Chłop mi na początku wybrzydzał, potem sam se zafundował kotka. Kłaki zjada z apetytem. Żadna czarna kurwa, o którą się można było potknąć i wypierdolić, nie kręciła się pod nogami. Nikt nie zaczepiał pazurem, nic nie miauczało przeraźliwie, że patrz jakim jestem biednym kotkiem, nigdy nic w pyszczku nie miałem, oj jaki brzuszek pusty, oj umieram. Po czym ostatkiem sił umierający kotek wskakiwał mi na blat, pod nóż. Pewnie żeby męki skrócić. Albo do lodówki, bo taki kochany jest, że chciał mi zaoszczędzić wydatków na kostnicę.
Niestety życie nie jebajka i  po dwóch miechach się odbał. Kurwa, a tak pięknie było. I w tym momencie obudziło się we mnie trochę szatana. Dobrze kiciulku najsłodszy, ci pokażę, że też potrafię być chujem. A że powrót kota do kuchni zbiegł się z odkryciem przeze mnie bloga "Jadłonomia", to od paru dni w domu jest kuchnia wege. I co? Totalny odpał, kot zagląda, ale żaden zapach nie powoduje gotowania się kisielu pod ogonem, więc idzie dalej spać, albo pokurwiać od ściany do ściany wjebując się czasem w buty. A w czasie posiłku nie trzeba kociej mordy z talerza wyciągać. Proszę, tu dowód, ze trzeba było:

Widzą państwo ten przejmujący smuteczek? A teraz miłość rośnie wokół nas- ja syty, a kot  cały.