niedziela, 17 lipca 2016

Szukajcie, a znajdziecie

Miała to być notka uprzyjemniająca państwu niedzielny poranek. Idealna do leniwego śniadania, pierwszej kawy, nieśpiesznego rozpoczęcia dnia. Jednakże z racji tego, że byłem wczoraj wieczorem na spotkaniu towarzyskim połączonym z nadużywaniem alkoholu dzień mi się rozpoczął nieco później. Tak koło obiadu później. W związku z tym ta notka będzie notką kolacyjną, a może i nawet życzącą kolorowych snów.

Jeden z moich pacjentów ma dodatni wywiad rodzinny w zakresie nowotworów złośliwych raka jelita grubego. Z tego powodu od czasu do czasu musi mieć wykonaną kolonoskopię, co by w razie czego potencjalnego raka jelita szybko wykryć i wypierdolić. Trzeba państwu wiedzieć, że wcześnie wykryty rak jelita grubego bardzo nieźle rokuje co do wyleczenia, więc mimo tego że kolonoskopia nie należy do najprzyjemniejszych badań, a przygotowanie do niej potrafi dupę urwać, to jak się ma powody, żeby badanie to wykonać, a jeszcze i okazję, to naprawdę warto. Ale nie o reklamowaniu kolonoskopii tu ma być przecież (chyba ze jakaś firma by się zgłosiła i chciałaby drobną uiścić, to mógłbym napisać, że wasz kolonoskop jest najgiętszy i wchodzi jak w masło), Pacjent rzecz jasna nie chciał za bardzo, bo nic mu od strony brzusznej nie dolega, od dupy strony zresztą też, regularnie wykonywane badania kału na krew utajoną też są ujemne, więc po co to, na co to, oj tam że w rodzinie. 
Koniec końców się pacjenta namówić udało, terminy mamy na kolo szybkie, więc po niecałych dwóch tygodniach przyszedł był do mnie pacjent i wchodząc do gabinetu rzekł w te słowa: "Niedobrze jest, wiedziałem, ze tak będzie". O kurwa rak, se pomyślałem, ale czytam szybko, a tam o raku nic, stoi za to info o stwierdzonej przetoce pęcherzowo-jelitowej i przerwanym z jej powodu badaniu. Mnie tam troszkę zgarbiło na wiadomość o tej przetoce, nic człowiek nie mówił, że coś mu w rejonie bikini się popsuło, się więc zacząłem podpytywać. 
Czy azaliż w trakcie oddawania moczu zauważył, że z cewki moczowej wylata mu powietrze? No zauważył.
A od kiedy? A od kilku miesięcy. W tym momencie rozpoczęło się u mnie załamanie nerwowe, ale takie delikatne, wiecie nieco się przygarbiłem, bo cyce opadły, z parę razy mi oko skoczyło. 
A czy powiedział pan o tym komuś z lekarzy naszego zakładu? A nie powiedział. 
A czemu? A on nie wie czemu?
Parafrazując klasyka szczam se powietrzem, to se szczam na chuj drążyć temat. No dobrze, dobry dzień miałem, nikt mnie nie zdążył wkurwić jeszcze, nie wznosiłem już oczu w niebiesia mówiąc panie pacjencie czemu mi to robisz i nie mówisz o takich sprawach zaraz, tylko spokojnie wytłumaczyłem panu o co biega, co go mniej więcej czeka, do jakich zabiegowców powinien w trybie pilnym pociągnąć. Ze swojej strony zaoferowałem, że jeszcze mogę szybko badanie ogólne moczu zrobić i posiew, bo wie pan skoro jest połączenia pęcherza z jelitem, to mogły do układu moczowego przejść bakterie z układu pokarmowego, więc warto sprawdzić, czy nie jest pan w tej chwili jakiejś nosicielem. Na co rzecze mi pacjent, że świetny to pomysł, bo przecież mu ten kał cały czas z moczem leci.

No kurwa mać ja pierdolę, zawyłem w głowie, potem zawyłem raz jeszcze, bo se mocno w ryj przypierdoliłem z ręki. Ja, kurwa, rozumiem, że lecące powietrze z pindola można zignorować, bo nie wiem, za przerywany strumień moczu przy przeroście prostaty można to uznać, albo stwierdzić, że człon swoje lata ma i już się spierdolił, albo wytworzyć jakąś inną racjonalizację. Ale do kurwy dupy, jak se można wytłumaczyć i ze spokojem podejść do faktu, że się nagle zaczęło srać chujem?! No kurwa jak?! A potem mi się przypomniało, że czas jakiś temu opisywałem tu faceta, który se na chuju wrzody hodował, przez miesięcy kilka, bo przecież jak same urosły, to same znikną chuj, że się już wikłaja. Czyli że po prostu można się nie przejąć cieknącym z chuja stolcem. Bo tak.

Tak więc na zakończenie chciałbym tylko życzyć smacznego, kolorowych, plastycznych snów i prosić o odrobinę rozsądku i rozwagi w zakresie swojego zdrowia i sygnałów wysyłanych przez organizm. Mówiąc kolokwialnie, do lekarza nie trzeba się zgłaszać z każdym pierdnięciem, chyba że to pierdnięcie wychodzi nie z tego otworu ciała, z którego powinno, wtedy należy i to w miarę szybko. A nawet jeśli wasze zdrowie wam kele dupy lata, to wespnijcie się na wyżyny swojej empatii i pomyślcie o tym lekarzu, co ma okresowo uszkodzoną urodę i płaskiego ryja od facepalma.

14 komentarzy:

  1. Mój ojciec ma POCHP, ale nie chce mieć.... nazywa chorobę astmą, co rusz dorabiając najdziwaczniejsze powody owej astmy. Absolutnie omijając fakty palenia papierosów od przedszkola prawie. Ostatnio z niedotlenienia trafił na neurologię, bo podejrzewano udar. Na powrocie, po tygodniowym pobycie, usłyszałam: lekarzom to prawdy nie można mówić. Pierwsze pytanie to czy pan palił. Jak palił to już po tobie. Już dalej nie szukają.....oni chcą, żebyś czuł się winny! Śmiać się czy płakać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak już pacjent się przyzna, ze jara, to zawsze podaną przez niego liczbę wypalanych papierosów trzeba podwoić :)

      Usuń
  2. Witamina D3 i K2 (koniecznie mk7), witamina C TL(tylko lewoskretna), kasza, plukanie dupy i z glowy, po co tle paniki Doktorze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może uznał, że to praktyczne: może, za przeproszeniem, srać na stojąco. 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonałe uzupełnienie fejsbukowych >Patologów na klatce<. Jeszcze odrobina CSI, prosektoryjnych opowieści i to jest to czym można zakończyć niedzielę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, ze świetnie się wpisałem w ten wieczór :D

      Usuń
  5. Matko Bosko, przy obiedzie czytałam doktora i dobrze że była to już końcówka rzeczonego posiłku, bo dalej to bym monitor se zapluła/zahaftowała w buraczkowe szlaczki chyba. Z drugiej strony mogłam przewidzieć, że skoro o jelicie mowa to mogą pojawić się w tekście wzmianki o kale. Reasumując stwierdzam, że jedni latają do przychodni z bele czym. Inni zaś w dupie mają i nie wiadomo, który typ pacjenta gorszy. Pozdrawiam zDolnego Śląska 😉 P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przesz we wstępie napisałem, ze lektura idealna do posiłku :)
      Typy obydwa wkurwiającego, złotego środka wincyj proszę

      Usuń
  6. Ważne, że zaparcia nie ma!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, nie dopytałem, moze i ma ;)

      Usuń
    2. Sugerujesz, że mu z pindola lecą spore, brązowe kulki?

      Usuń
  7. ale jak? w sensie jak to wygląda takie sranie fiutem? ciekawość mnie zżera :D idę googlować.

    OdpowiedzUsuń
  8. You made my Day ;-) jest mi to odległe jako pediatrze, ale uśmiałam sie doprawdy do lez. Nawet całkiem wyraźnie umiem sobie tego pana wyobrazic, jak mówi to z pełna powaga i nie wie o co ta afera :-) paula

    OdpowiedzUsuń