piątek, 23 października 2015

Ustawo krajobrazowa módl się za nami

Ta cisza wyborcza to jakoś zaraz, ale zdążę jeszcze coś napisać, a nawet jak nie, to strasznie się przejmę i o laboga, o laboga.

Po tegorocznej kampanii wyborczej, która jak zwykle polegała na szczuciu ryjem z banneru, mam nieodparte wrażenie, że gdańscy kandydaci na posłów z ramienia PiS, którzy dostąpili zaszczytu umieszczenia swoich mord na tych bannerach dobierani byli wg klucza: 

1. Czy twoja stara tłucze twoim ryjem kartofle na obiad (tak/nie)
2. Czy przed tłuczeniem zapomina ich ugotować? (tak/nie)

Po zaznaczeniu dwa razy tak  kandydat dostaje gratulacje i może pociągać do fotografa, który can not into retusz, a into fotoszop to już w ogóle.

Jednym z nielicznych kandydatów, który testu na ryj nie musiał zdawać, jest Andrzej Jaworski, może być znany Państwu z telewizorów i internetów. To ten pan, którego kiedyś Senyszyn u Olejnik egzorcyzmowała, bo jej cyce opadły po próbie rozmowy z nim. Dla szczęśliwców, którzy go nie kojarzą Andrzej Jaworski wygląda tak (nie będę fotki zamieszczał, bo nie daj Buk ktoś wrażliwszy się na klawiaturę obrzygać może), a został zwolniony z kwalifikacji testowej, gdyż jest chyba jedynym człowiekiem na świecie, którego starzy ulepili z kisielu. I tak wiem, że to niemerytoryczne tak jak w przypadku Beaty "Samicy Reptilianina" Szydło, ale nic, kurwa, nie poradzę, że tak mi się myśli za każdym razem, kiedy go widzę, a następnie przypomina mi się ta scena z pierwszej części X-menów:



Oczywiście mógłbym nie być jednostronnym i powiedzieć coś niemiłego o bannerach kandydatów innych partii, ale że PiS-u nie lubię najbardziej i życzę im jak najgorzej, to wcale mi na byciu obiektywnym nie zależy (mimo ze byłoby o czym, bo jeden z dr przed nazwiskiem, ma tak chujowe wąsy, że se, kurwa,  nimi chyba pokarm filtruje).

Na koniec nieco pohipsteryzuję, gdyż: Chciałem głosować na "Razem" zanim było to modne! (mam świadków).

poniedziałek, 12 października 2015

Mikrowylewy

Drogie Kasie strasznie mnie dziś w głowę boli przez moich pacjentów. Taką miałem dziś ochotę im robić seryjnie laurki z napisami "Za głupi, żeby egzystować", "Idź udawać, że się leczysz gdzie indziej", "Siódme nie kłam".  Się oczywiście każdego dnia zdarzają takie przypadki, ale dziś hurtowo przyleźli.
Pozwolę sobie opisać jeden z nich tylko, ale doskonale obrazujący dzisiejszy dzień.
Przyszła była pani chorująca od lat na cukrzycę, szkolona  w sprawie tej cukrzycy, leczenia i diety przez nas cały czas i w koło Macieju i na wszystkie strony i w prawy do lewego i w chuj wie jak jeszcze. Przyszła i aj waj cukiery wysokie takie nie wiem skund, o laboga zbić nie mogę, nic nie pomaga, ratujta. Cukier zmierzony, rzeczywiście taki troszkię w chuj, ale poza tym pani w stanie dobrym, tośmy badania pobrali, Insulinę podaliśmy i poszła pani czekać na korytarz na rozwój wypadków. Za jakiś czas wychodzę ci se ja z gabinetu, bo coś w innej części zakładu miałem do załatwienia i cóż za piękny widok zastaję? Biedna, pierdyliard lat szkolona, pacjentka, którą dopadła niezbijalna hiperglikemia o nieznanej przyczynie siedzi se na tym korytarzu i opierdala, kurwa, pączka. Jebanego, kurwa, pączka. Kurwa.
Wiecie to są takie momenty, ze człowiek chce zdjąć kitel, zmiąć w rękach, jebnąć go z hukiem o ziemię (mimo że efekt dźwiękowy jebnięcia kitlem to raczej słaby jest, ale w moich mokrych fantazjach ten huk jednak funkcjonuje) i się spytać "Czy pani jest, kurwa, pierdolnięta?!", a następnie kazać takiej oddalić się w trybie przyśpieszonym i nigdy, przenigdy już dupy nie zawracać.
Niestety mokra fantazja, mokrą fantazją, ale zarabiać trzeba, aczkolwiek mam takie niemiłe przeczucie, ze kiedyś moja kariera medyczna właśnie  w ten sposób się skończy. Upomniałem panią grzecznie, namarnowałem na nią mnóstwo sarkazmu, który się odbił od bariery niezrozumienia, satysfakcję mogłem mieć jedynie z tego, że resztę tego pączka kazałem pani wypierdolić do kosza, a to i tez niepełną, bo to marnowanie jedzenia w końcu.
Powtórzyliśmy cukier, dostrzyknęliśmy Insuliny i proszę se wyobrazić, ze po pewnym czasie cukier się unormował. Cud, kurwa, i dziękować Bogu, bo przecież nie personelowi medycznemu.
I tak do usrania przez cały, kurwa, dzień


poniedziałek, 5 października 2015

Brudna kampania- nowe oblicze

My dr Jot, jako mieszkaniec miasta Gdańsk, jako praworządny, płacący podatki obywatel, jako jeszcze pierdyliard innych funkcji społecznych mamy zapytanie do kandydata do parlamentu RP z naszych okolic pana Borowczaka Jerzego, czy pana popierdoliło?
Pytanie nasze warunkujemy tym oto znaleziskiem na chodniku miasta Gdańsk:


Przy czym nazwanie tego znaleziskiem wprowadza w błąd czytelnika. Bo takich nachodnikowych graffiti nasrane jest w chuj. Nasrane na Żabiance, nasrane na Przymorzu, w innych częściach Gda dziś nie byłem. No kurwa mać. Nie dość, że się na wasze ryje, nie najpiękniejsze, od miesiąca patrzeć muszę, bo wisicie już, kurwa, wszędzie, na mało estetycznych szmatach reklamowych, to teraz pan Borowczak wpierdala się mi się jeszcze bardziej w przestrzeń publiczną, szpecąc ją i brudząc. 
Pan naprawdę myśli, że przez fakt pierdolnięcia graffiti z sobą trafi pan do młodego odbiorcy, że niby taki zajebisty i wyluzowany jest? Że jak co chwila ludzie się będą o pańską mordę potykać, to zapamiętają i zagłosują? Serio? Że nie wkurwią się, bo nasyfione na każdym kroku oczojebnymi farbkami? Że nie zrzygają się panem z przesytu?
Poza tym bardzo ciekawy jestem, co sprawiło, że nagle uznał pan, że  stoi ponad prawem, bo zakładam, że uważa się pan za lepszego od zwykłego wandala, który napierdala sprejem "Lechia Pany".
I czemu mam wrażenie, ze jak dojdzie co do czego, jak przypieprzy się do tech mazów ktoś ważny w tym mieście, a nie jakiś tam wkurwiony bloger, to się okaże, ze o całej akcji niczego pan nie wie, że to spontaniczna akcja pańskiej młodzieżówki. A to hultaje, kurwa mać.
Muszę powiedzieć, że takie parcie na miejsce w Sejmie napawa mnie wstydem, a nie byłem, a tym bardziej nie jestem i nie będę pana potencjalnym wyborcą. Słaba akcja jak na Honorowego Obywatela Miasta Gdańska odznaczonego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
I na koniec jeszcze jedno pytanie- wg prawa wszystkie reklamówki wyborcze powinny zniknąć do 30 dni po wyborach, myśli pan, ze farba się zmyje w tym czasie? Czy będę miał ujebane chodniki do wiosny