Mam tematy. Mam trochę czasu. Mam też blok jakiś. Nie przechodzi mi z mózgu przez klawiaturę do edytora, a jak już przejdzie jest nijakie i czuję się w obowiązku skasować, bo kupa. W tym tygodniu trzy notki zostały wyjebane w nicość, śmierdziały. Poza tym mam poczucie, że słownictwo mi zubożało. Reset mózgu potrzebny (a próbował pan wyłączyć i włączyć korę?) i żeby telefon nie dzwonił przez parę dni i nie przychodziły smsy (znajdujesz się w trybie offline, ale nadal możesz tworzyć posty) i żeby, kurwa nikt nie chciał przez chwilę recepty na ketonalantybiotykikropledooczu, na kolorowe pigułki i czarno-białe też, w życiu prywatnym i zawodowym (to, to jest w ogóle fascynujący temat na całą notkę, dołóżmy do przegródki "rzeczy, o których fajnie by było napisać, ale mi nie wychodzi"). Zacząłem urlop wczoraj, więc są szanse, że postulaty się spełnią. Trochę choć.
Aaaa... wszystko jasne...
OdpowiedzUsuńjuż wiem czemu pogoda się spierdoliła - Doktor urlop zaczął.
Dzięki!!!
Dobrze, że nie zabrałem ze sobą dzisiaj okularów p/słonecznych.
Usuńudanego resetu kory, w takim razie. ja jestem wlasnie po, ale z racji niesprzyjajacych warunków pogodowych pare aktualizacji sie nie zainstalowalo niestety.
OdpowiedzUsuńDoktór, będziemy ranić serduszko. Pogoda paskudna (wiadomo - Doktor na urlopie), żadnych nowych wpisów. Trzy wpisy w ciągu ostatnich dwóch miesięcy to dramat!
OdpowiedzUsuńWodzu, bo emigracja wyczekuje!
OdpowiedzUsuń