wtorek, 15 kwietnia 2014

Soon

To nie jest tak, że blogasek umiera, mi się nie chce etc. Znaczy trochę zajebany jestem robotą, a działalność gospodarcza rucha mnie bez mydła, ale to nie o to chodzi. Się zobligowałem przecież do zrecenzowania powieści fantasy ałtorkasi Michalak, co mi ją Abo podrzuciła, bo się podjarałem, że główna bohaterka jest młodo lekarko, a poza tym tyle się czytało na innych blogaskach, jaka taka i owaka ta ałtorkasia jest. I trzeci tydzien to już męczę i nie mogę się przedrzeć. Pomijając nudę opowiastki, najbardziej przeszkadza mi język słit, sparkling i glitering. Rzygam brokatem, sram tęczą, a jak tylko działalność gospodarcza ma chwilę przerwy w ruchaniu mnie, [tu próbka stylu a la Michalak] zaraz przybiegają białe, jak śnieg na najwyższych górskich szczytach jednorożce, które swoje długie, połyskujące, jak najczystszej wody  diament w promieniach wschodzącej wczesną jeszcze nieśmiałą wiosną różanej jutrzenki [koniec stylu a la Michalak- kumacie teraz, jak w chuj ciężko przez to przebrnąć? Kumacie drugą część zdania w ogóle, bo ja np. nie za bardzo. A czujecie, jak to jest czytać tak całą książkę?] rogi wrażają mi w dupala, przez co tęcza wraca i mam wymioty kałowotęczowe, a brokat rozmazany na mordzie. Po drodze też trafiłem na słodkopierdzący blogasek ałtorki. Po zapoznaniu się z nim, pobieżnie dość, mam nieodwracalne zmiany w mózgu.
Reasumując, bo chaos się wdarł. To wina Abo

6 komentarzy:

  1. Doktór się przyzna, że w głębi swego gołębiego serduszka skrywa uwielbienie dla takich powieści, a czyta tak wolno, żeby delektować się każdym słowem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow. Altorkikasi nie znalam, weszlam z ciekawosci na bloga i po minutach dwóch ucieklam w poplochu podwijajac ogon. Ale jednakowoz zdazylo mi wpasc w przerazone me oko, ze altorkakasia oglasza konkurs na recenzje swego dziela! No no, czyzby doktór bral udzial? =D

    Pozdrowienie slodziutkie i rózane,
    ta co byla mahadewi - teraz diabel-w-buraczkach

    OdpowiedzUsuń
  3. Doktorze Jot, ja tak z innej beczki. Zwracam się tu (hihi), ponieważ nie mam żadnego znajomego wśród lekarzy a wiem, że inny lekarz jako lekarz nie odpowie mi szczerze na pytanie. Czy według doktora sytuacja w której będąc pacjentką zostałam przez lekarza gina (młodego, ładnego i przystojnego ale nie o przymiotach osobistych chciałam tu pisać) spytana: "A dlaczego do mnie?" można nazwać zachowaniem profesjonalnym z jego strony? Zaznaczam, nie jest to zarzut wobec tego lekarza tylko tak pytam, bo poczułam się conajmniej dziwnie...a poszłam do niego nie dlatego, że młody itp. tylko godziny przyjęć mi odpowiadały:-) i zgodnie z prawdą udzieliłam mu też takiej odpowiedzi. Pozdrawiam i z gory dziękuję za odpowiedź:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po takiej rekomendacji nie pozostaje nic innego niż poszukać rzeczonej i zobaczyć. Bloga zobaczyć. Książki nie odważę się kupić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powinna sobie dokupić fanów na fejsie - to wygląda niepoważnie: więcej książek niż czytelników.

    OdpowiedzUsuń