poniedziałek, 30 września 2013

Stupidity at its finest

Chciałem znów pisać, że bycie działalnością gospodarczą mi nie leży, że za każdym razem, kiedy wchodzę do urzędu, to coś we mnie umiera, że koniec żałosny zbliża się, ale w czasie pobytu na wufie w telewizorze siłownianym zapuścili i  to kilkukrotnie takie cudo:




Oczywiście słyszałem o debilności reklam Perwollu, ale do tej pory scenki rodzajowe miały miejsce na eleganckich przyjęciach, w jacht klubie, w dworku przepięknym i tak za bardzo do sytuacji nie mogłem się odnieść, bo żadnych z tych miejsc nie bywam przecież, więc może to wszystko na faktach autentycznych było. Była jakaś tam w autobusie, w których bywam, ale kręcona w latach dziewięćdziesiątych, więc można było na nią przymknąć oko.
A tutaj prosze szanownego państwa mamy siłkę i ziomeczka rwącego dupę. Jako że na siłownię chodzę regularnie (efekty tego chodzenia to zasługują na osobną notkę, ale nie mam dziś ochoty na kopanie leżącego, zwłaszcza że tym leżącym to sam jestem), to pozwolę się sobie wypowiedzieć.
O podrywie na "poćwiczymy razem" to słyszałem, albo raczej widziałem je w amerykańskich filmach. Pięć minut bieżni, a potem idziemy się ruchać. Na żywo nigdy, ale może mieć to związek z faktem, że na siłkę chodzę w godzinach, kiedy jest ludzi mało, bo wiadomo, że ludzie mnie wkurwiają i wolę ich unikać, poza tym nie ma tłoku i kolejek do zabawek. Może więc popołudniu lub wieczorem takie sceny odchodzą. Aczkolwiek wątpię. 
Koszulka kolesia, taaaaa. W chuj ćwiczebna. Wszyscy w takich zapierdalają. Wszyscy. Absolutnie.
Potem wielki finał: dziewczyna wygląda świeżo po sporcie, a robiła brzuszki przecież, podskakiwała tu i ówdzie, pociągała na bieżni i pewnie jeszcze inne też. Nie że ubranka jej nie jebią, nie że nie ma strużki potu na plecach, nie. Ona cała jest świeża. A dlaczego? Bo się, kurwa, uprała w Perwollu. Nie top i getry, bo wtedy one wyglądałyby świeżo, w co śmiem wątpić, ale może się jednak opierdalała, ale całą siebie, bo jak, kurwa, inaczej można wytłumaczyć jej uogólnioną świeżość. Chyba że wyciągam nielogiczne wnioski, albo mam złe doświadczenia lub nieumiejętnie ubrania noszę, bo po intensywnym wysiłku fizycznym, to i ja i ubranko jest złachane w chuj. No chyba że ten Perwoll jest taki zajebisty, że dobroczynne molekuły chuj wie czego przechodzą z getra na ciało, myją pachę a pot rozpryskują po okolicy.
W końcu creme de la creme. Wkracza ziomek nr 2 i w łapie trzyma butelkę z płynem do prania. Tu cyce mi opadły po całości, bo poziom absurdu przekroczył wszelkie granice. Wyobrażacie sobie, że ktokolwiek, nawet nie jakiś pizdowaty kolo, ale, kurwa, ktokolwiek włazi na siłownie z butelką płynu do prania?! Do płukania, płynem do naczyń, zestawem kostek toaletowych? Widzicie to?
-Cześć ziom, dzisiaj robię bica, więc bądź tak uprzejmy i przytrzymaj mi tę oto paczkę "Kucharka"
-Panie trenerze, panie trenerze proszę o pomoc, albowiem nie mogę odpowiednio ustawić sobie pozycji roweru stacjonarnego, żeby komfortowo pedałować wraz z mopem, który standardowo ze sobą przynoszę.
-He, he i czaisz, kurwa, se patrzę, a mu się cała butelka, kurwa, Perwollu do białych wylała wokół sztangi, kurwa. Pojeb taki, kurwa, ja swój, kurwa, do kolorów zakręcony na salę wnoszę.
Widzicie to, kurwa? Bo ja już i tak i nieco mi słabo.
Powiedzmy może, że wyjął jej go z otwartej torby, którą  w tej scenie widać, ale kto, kurwa, z sobą na silę torebkę wnosi, bo jasne, ze tam Perwollu pińcet butelek może se mieć, ale po chuj jej torebka na sali?
I piękna pointa: wiem, że się pierze w Perwollu, bo już się razem ruchaliśmy. Ćwiczyliśmy razem znaczy się. A potem obmyła nim moje muły i patrz mogę teraz popindalać maraton, a świeżym, jak ten poranek, jak ta trawa na brzegu ruczaju, a tobie nawet ten dekolt w koszulce nie pomoże, boś się umył żelem pod prysznic, a nie daj Bóg mydłem i nie umoczysz koleś, chyba, że w butelce Perwollu.
Twórcom reklamy serdecznie dziękuję za ograniczenie rozterek, a cóż za produkt do prania mam kupić. Już na liście środków do wyboru mam o jeden mniej.

22 komentarze:

  1. Akurat w Pure CH Klif bym sie nie zdziwił. .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale żem się ubawiła setnie doktorku!
    Ana

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle obszczałem się ze śmiechu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No co, deficyt w hantlach mają, to Perwoll w takiej sytuacji jak znalazł ;)

    BA

    OdpowiedzUsuń
  5. Doktór nie spostrzegl jednej rzeczy: Biala strzala z napisem RE-fresh effect, w 20-tej sekundzie filmu. Ot i cala tejemnica dlaczego po 3 godzinkach na silce panna jest nadal swieza jak poranna rosa. Bo sie jej ciagle wszystko re- i re- i re-freszuje. Choc w jaki sposób do tego dochodzi to juz nie wiem, no ale tajemnica producenta, prawda. Moze sie nim oblewa?

    pozdrawiam swiezo
    mahadewi

    OdpowiedzUsuń
  6. Ludzie z działu reklamy firmy Perwoll, już się Tobą interesują...

    OdpowiedzUsuń
  7. otusz, jako że bywam na eleganckich przyjęciach w eleganckich miejscach, z całą odpowiedzialnością za słowo potwierdzam, iż wszystkie Prawdziwe Damy noszą na bale i przyjęcia w swych tycich wieczorowych torebuniach półtoralitrowy perwoll. więc na siłownię na pewno też noszą. o tym, że Prawdziwe Damy się nie pocą nawet nie będę wspominać, bo to oczywista oczywistość jest. wogle proszę se przyswoić, że Prawdziwe Damy i Mężczyźni z Klasą bez perwollu nie ruszają się z domu wogle. w dobrym tonie jest zabieranie go na spotkania biznesowe, na rodzinny piknik, na wyścigi konne oraz do opery. i wogle niech se doktór przyswoi i zapamięta, że w Pewnych Kręgach pokazanie się publiczne bez perwollu grozi zostaniem personą nongratą oraz ogólnym potępieniem.
    zamiast szydzić bessęsu brałby doktór przykład, to może też doktór do czegoś w życiu dojdzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. A czy nie było też reklamy Perwollu, gdzie przemiła pani w parku miała na sobie wełniany sweterek i na pytanie koleżanki o niespotykaną miękkość materii wyciągnęła z torebuni butelkę tego specyfiku ("wyprany w Perwollu") ? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ->Amstel: jest to elegantsza, jak zakładam, siłownia niż moja, ale jednak bym się zddziwił

    ->Ana, Ray: to mnie bardzo miło jest :)

    ->BA: weź, 1,5 kilo, co to za hantelek. 7,5 kg Viziru to jeszcze ujdzie, choć nieporęczne

    ->Mahadewi: ale że ta strzała, to wokół niej cały czas orbituje? to musi przeokropecznie przeszkadzać we wszystkim, a w wymachach zwłaszcza

    ->Mimi: będa do mnie listy pisać, jak ci z Sokołowa? ;)

    ->Abo: nie bywasz na siłkach, to nie wiesz, tej. poza tym wybacz, ale przyjęć u Ciebie w mieście, a zwłaszcza z Twoim udziałem, nawet z dużym marginesem dobrej woli, eleganckimi nie można nazwać ;p

    ->dr Tomcio: a chyba było, ale w czasach, kiedy do parku chodziłem w celu najebania się przed imprezą właściwą, więc nikt z Perwollem do nas wolał nie podchodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojtam,ojtam.Pan doktor sie szczegolow czepia. Pan doktor nie nalezy do targetu. Tworcy postawili na innego, nie-myslacego-po lobotomii odbiorce i stad caly ambaras.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak to miło z rańca pysk mieć uśmiechnięty :) Skojarzyło mi się coś. Pornole zakrzywiają postrzeganie rzeczywistości. Bo pokazują, że hydraulik przyjeżdża do domu 5 minut po telefonie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ludzie mnie wkurwiają-w ustach lekarza to brzmi dumnie...koleś został wraciem dla kaski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ciebie nigdy nikt nie wqrwił? Abso-qrwa-lutnie nigdy? Nie? To nie żyjesz. I nie pracujesz. Nigdzie. I nie masz rodziny. Ani nikogo. Nawet kota. Albo jesteś psychicznie chory/ra.
      A tak na marginesie, dlaczego się nie podpisałeś/łaś? Czyżby mały wstydek za swoje słowa?

      Usuń
  13. jestem po tygodniu urlopu z rodzicami - widujemy się rzadko więc pojechaliśmy razem na urlop. + że tylko tydzień - przeraża mnie jak bardzo moje myślenie odbiega od ich myślenia. vizir i perwol, i wszystkie ariele razem wzięte mogą się schować. nie wiem, o co kaman, coś jest nietak. w ramach odstresowania mógłbym Doktorowi nawet księgowość poprowadzić. chcę do domu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Strasznie dużo mnie omija w życiu poprzez to przewijanie reklam... Czuję się taka niedoinformowana.... Chyba muszę raz zrobić na odwrót i przewinąć film, żeby obejrzeć reklamy... Pozdrawiam
    ps. A od jutra perwol w torebunię (wielkości paczki papierosów) do teatru...

    OdpowiedzUsuń
  15. ->Anonimowy 1: ale wiesz, ja chciałbym w końcu do czyjegoś targetu należeć ;)

    ->Klepsydra: i jeszcze okłamuja, że wygląda zajebiście i wystarczy w ramach opłaty laskę strzelić,a nie rozstawać się z pieniądzem :)

    ->Anonimowy 2: a co to jest wraciem tak w ogóle? taki cię ból dupy chwycił o moje domniemane pieniądze, że klawiatura się rozmyła?

    ->Klepsydra: tak to jest, jak się z onetów przychodzi, jak sie do niczego w życiu nie doszło i tkwi się mentalnie w gimbazjum :D a musze takie komcie udostępniać, żeby nie było, że cenzuruję czytelników ;)

    ->Szkorbut: pełen szacun, ja ze swoimi się widuję raz na miesiąc w niedzielę, tygodnia bym nie dał rady chyba

    ->Trutniowa: se obejrzy raz na jakiś czas reklamę, działa to niezwykle odświeżająco i podbudowuje ego :)

    ->

    OdpowiedzUsuń
  16. Jessu! W ten weekend oglądałam reklamy jak leciały, bo leżałam z jakimś durnym przeziębieniem.Czy te reklamy są do kogoś? Albo o czymś? Bo mnie bardzo zainteresowało, w jaki sposób oni robią te podpaski z motyli? Ciekawa jestem takiego procesu technologicznego prasowania tych żyjątek... Reszty reklam po przespanej nocy nie pamiętam... I chyba jednak niewiele mnie omija, przez nieoglądanie... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. wraciem to lekarzem - po rusku, choć przypuszczam, że Doktora już oświecono. właśnie do mnie do świata dalekiego dotarło, że Chmielewska odeszła z padołu tego. i tak mi nieswojo z tą myślą. wydawało mi się, że Chmielewska stoi poza takimi sprawami jak umieranie.

    OdpowiedzUsuń
  18. nawet ten szkorbut to z Chmielewskiej - bo zapomniałem powyżej dopisać.

    OdpowiedzUsuń
  19. ->Trutniowa: ominęły mnie te podpaski, aż bym chętnie je zobaczył teraz :)

    ->Szkorbut: nikt nie oświecił, więc dziękuję. Z Chmielewską zżyty mocno nie byłem, ale i tak mi przykro, bo parę cudownych chwil w dzieciństwie mi zapewniła

    OdpowiedzUsuń
  20. Chmielewską kocham za "Lesia" (bezgranicznie) i za "Wszystko czerwone". Jeśli Naddottore nie czytał, to polecam, szczególnie to ostatnie ;-)) W ogóle, to przez Chmielewską zakochałam się w Danii i Duńczykach, i jak tylko znieśli wizy, to pojechałam do Danii i Oni faktycznie mają taką mentalność, jak opisywała w swoich książkach. Nie trawię tylko tych ostatnich, tych napisanych po "Wielkim diamencie". "Kocie worki" były ostatnią powieścią jaką kupiłam. Nawet nie wiem, czy potem coś jeszcze napisała, tak byłam zniesmaczona! Ach, no i polecam gorąco "Krowę niebiańską" ;-)) Pozdrawiam
    =>Szkorbut. Też myślałam, że jest niezniszczalna...

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja tak kocham Chmielewską za całokształt i wszystko mam u siebie na półce, fakt niektóre lepsze, inne gorsze, ale to ona i już.
    To ja zabieram swoją butelkę płynu do płukania i idę na spacer :)

    OdpowiedzUsuń