czwartek, 28 stycznia 2016

Couching

Bycie lekarzem to wbrew pozorom nie jest hasanie z jednorożcami po tęczy, to nie wata cukrowa i sranie na miętowo. To życie na krawędzi i spierdalanie przed nieuchronną śmiercią własną. Tak jak do zagrożeń w stylu prokuratury, gróźb karalnych, ewentualnego wpierdolu pacjent lub rodziny na oddziale  lub mieście się człowiek przez te lata przyzwyczaił i latają mu kele dupy, jak kilo kalafiora, to faktem jest, że trzeba być czujnym jak ważka, bo zagrożenie przyjść może zawsze. I z każdej strony (zwłaszcza z prawej MSPANC).
Przejdźmy zatem do meritum, świeżego bardzo, bo z dzisiejszego dnia pracy.
Wejszła mnie do gabinetu pacjentka z chorobami, se siedliśmy, zaczęliśmy rozmawiać i w pewnym momencie zmuszony spytać byłem, czemuż, a czemuż pani kochana nie stosuje pani diety, która pani zalecana jest, a która wiele dobrego pani uczynić może. Różnych odpowiedzi się spodziewałem, ale tego, że "kanapa mi wyje", to jednak nie. Teraz państwo muszą nieco wyobraźnię uruchomić i zwizualizować humanoidalnego karpia z brodą i wypisanym na całym ryju "Wat?!" A jak nie chcą se wyobrażać, to mogą spojrzeć TU (tylko brodę domalujta i włosy pociemnijcie). Nic mówić nie musiałem, pacjentka sama dopowiedziała, że czas jakiś temu kanapę kupiła, drogą, ale raz się żyje, że było spoko, ale potem coś tam gnieść zaczęło, a potem trząść, a teraz wyje. Skończyła wątek, podziękowała i wyszła, a ja zostałem z opadem szczeny. I teraz nieco problem mam, co dalej, bo co jak co, ale w ewidentne opętanie, to ja się wpierdalać nie mam zamiaru. Ja się filmów naoglądałem, zawsze się w takim horrorze znajdzie ktoś o mentalności Judyma, czy innej Stefci, co to się przejmie i ratować będzie próbował, a potem czyje flaki malowniczo ozdabiają ściany? No czyje? A pacjentka za tydzień wpada na kolejną wizytę, a z tych filmów wiem, że nawet, jak się człowiek wpierdalać nie chce, to kontakt z opętaniem się źle skończyć od samego podejrzewania opętania tego. A to jakiś tir w niego jebnie, a to jakaś zagubiona szyba zdekapituje, a to się człowiek przypadkiem powiesi, albo z tosterem się kąpać pójdzie. I zupełnie nie przekonuje mnie wersja mojej szefowej, która pacjentkę zna od lat i mówi, ze jak uzna ona, że jej ktoś dupę pierdołami zawraca i się przypieprza  bezsensu, to zawsze coś odpierdoli. A to fajkę z nerwów zapali, a to zupełnie niechcący telefon z biurka zrzuci, a to nagły atak duszności ma, albo tworzy opowieści dziwnej treści i wyjącą kanapę by na luzaczku pod to podciągnęła. Ale wiecie państwo, ja swoje wiem, to nie mogło o to chodzić, przecież ja dupy nie zawracam.

18 komentarzy:

  1. Czytałam to w autobusie na srajfonie i chichrałam się jak wariatka. Są blogi, które lubię. Są blogi, które uwielbiam. I jest też Twój blog. Poza wszelkimi kategoriami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja sobie pozwolę spłonąć rumieńcem skromności :)

      Usuń
  2. Twój humanoidalny karp mnie ómarł na całkowitą śmierć. Osierociłeś moje dzieci. ZNOWU (patrzy potepiajaco).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znowu?! biedne dzieciątka, żadnej stabilności w życiu, ledwo matkę pochowają, ta się wykopywać zaczyna i a piać od nowa :D

      Usuń
  3. Lepiej, żeby kanapa wyła, niż rura od kibla wpadła w rezonans i nadawała radyjo.
    Germańska Flądra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale swoja droga, bardzo ciekawe jaka to dieta powoduje wycie kanapy, nieprawdaz? Cóz to doktór panjentce zaordynowal?

      Usuń
    2. GF: i tak źle i tak niedobrze, bo jak kanapa wyje pieśni religijne na ten przykład to co
      Diabeł: nic, przesz udaję, ze nie wiem o co cho, żeby nie zginąć tragicznie :P

      Usuń
  4. No teraz to przegłeś! Jak to bycie lekarzem to nie hasanie z jednorożcami po tęczy, nie wata cukrowa i sranie na miętowo... Przecież takie cuda nie zdarzają się na co dzień. A już na pewno nie w supermarkecie! Chyba zazdroszczę.

    Toterama

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no totalnie nie, w supermarkecie kiedyś kota znalazłem i zdecydowanie wolę znajdować koty niż z opętanymi się zadawać

      Usuń
  5. A ja myślałam, że w "TU" doktora zobaczę. Chyba, że to doktór?! :o/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma tak lekko, trzeba kredką brodę dorysować i wtedy jak dwie krople wody :p

      Usuń
  6. Cudne zdania wielokrotnie złożone, takie ukwiecone ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. się staram, jak mogę. to metafory użyję, to epitem jebnę. czuję sie doceniony :)

      Usuń
  7. Kanapa wyć by mogła od ciężaru nadmiernego, ale to stoi w sprzeczności z dietą. Chyba że to dieta mająca pacjentkę opasłą uczynić? To wtedy rozumiem - nie żrem, bo jak żrem to mi kanapa pojękuje potępieńczo sprężynami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. panie wagowo w normie, dieta na inną jednostkę chorobowa niż grubość, temu to takie podejrzane

      Usuń
  8. Wyślij to do 'Chwili dla Ciebie', jak nic trochę grosza przytulisz i jeszcze Twoja fota będzie w tysiącach polskich domów.

    OdpowiedzUsuń
  9. nie da się, nie zakończyłem wymaganym "Śmiałem się do utraty sił", bądź "do tej pory wspominam to ze śmiechem". zmarnowałem se życie

    OdpowiedzUsuń
  10. Dottore!

    Napisz cóś, kuffa...

    Stęskniony wielbiciel

    OdpowiedzUsuń