piątek, 26 lipca 2013

Dzieci lubią syropek, syropek lubi dzieci

Jak słusznie Trutniowa w komętach po poprzednią nocią zauważyła zapierdalam. Zapierdalam ostro, bo sezon urlopowy. Tak, że jak w ostatni weekend byłem na dwudniowym spływie, to dopiero dziś pozbierałem z podłogi naprędce wyrzucone z plecaków sprzęty. Znalazłem trzy batoniki i 25 groszy dzięki temu. Nic nie zgniło. Zapierdalanie będzie mi trwało jeszcze trochę, bo ten sezon urlopowy, a potem cześć współpracowników idzie się uczyć do egzaminu, więc do listopada jestem niejako w dupie. Znaczy płaczu nie ma, bo wiele fajnych rzeczy jeszcze przede mną. Na "Florence and the machine" za niedługo jadę, gdzie po koncercie jej się oświadczę. I w 3M też w wakacje dużo się dzieje, aczkolwiek tego dużo to nie zaznam w pełni, bo jak wspomniano zapierdalam.
Z tego zapierdalania umęczon nieco jestem i poza zakładami pracy przestawiam się na tryb odmóżdżeniowy i nie kojarzący, zwłaszcza jak jestem na mieście, bo chroni mnie to przed różnymi bodźcami ze strony społeczeństwa. Chociaż wczoraj jeden pan w tramwaju tak jebał na kwaśno, że się wyłączyć nie dało. I tak to jestem sobie niedawno w aptece, kupić zaopatrzenie w pyszne leki na spływ, coby dostać punkty za przydatność i mieć wzrost na popularności, a tam na ladzie stoi opakowanie syropu, takiego co to bez recepty sprzedawany jest. Białe pudełko, na nim uśmiechnięta buzia niemowlaka. I niby nic, bo se stać może w końcu to apteka, tylko że na tym opakowaniu stoi napisane "Immuran". Tak mnie zatkało mocno. Jak to, kurwa, Immuran (Azatiopryna), silny lek immunosupresyjny, cytotoksyczny w syropie? Bez recepty? Dla niemowląt, kurwa? Ja wiem, że pediatrię to miałem lata temu, wspominam z niechęcią i całą dostępną mi niegdyś wiedzę wyparłem, ale, kurwa, bez przesady. Żeby dziecku azatioprynę lać do mordy, nawet jeśli w syropku. Czy wszystkich już popierdoliło? Patrzę i się nadziwić nie mogę, wstrząśnięty świętym oburzeniem. Patrzę i patrzę i od tego patrzenia powoli do mnie dochodzi, że na tym opakowaniu napisane jest "Immunaron" i to suplement diety jest, z owocków, dlatego to dziecko takie uśmiechnięte. Dlatego ma włosy i nie ma żółtaczki. A bierz syropek dziecino, daj ci panie Boże zdrowie.
Nic te firmy nie myślą o nazwach, nic o serduszkach wrażliwych lekarzy. Pieprzną nazwę z dupy i się nie przejmują, a potem się dziwią, że sprzedaż słaba. Se czas jakiś temu wymyślili nazwę dla jednego leku nasercowego Atram i wydaje im się, że zapamiętam co to i na pewno nie będę kojarzył z Tramalem. Żebyście się przypadkiem nie zdziwili. Albo Vivacor i Vivace, prawie to samo z nazwy, ale błagam państwa, na prawie to prokurator zęby ostrzy, żeby ujebać nieroztropnego lekarza.
Czujnym trzeba być, uważnym i jak tu się pacjentem opiekować, miłym dla niego być, jak z każdej strony zagrożenie czyha i wszyscy, ale to wszyscy, nie tylko ten prokurator, ujebać cię chcą.

A tak w wolnym czasie, to proszę porównać sobie to- link, który wrzucił pod ostatnim wpisem M. sądząc, że to na podstawie mnie robione (zwłaszcza ostatnie dwa akapity), z tym, czyli notką, której mogłoby to dotyczyć. Przed kliknięciem w link drugi, proszę wziąć głęboki oddech, bo blogasek na blog.pl, po ich reformach, stał się chujowo brzydki. Bardzo

15 komentarzy:

  1. Doktór pomyliłeś linka ;) są dwa do tego artykułu z mp ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. już po naprawiane. mowię przecież, że zapierdalam i nie mam mózgu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mimo wszystko wrzucił, nie wrzuciła ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. już poprawiam. ale tej, skąd ja mogłem wiedzieć, ze jesteś on :)

    OdpowiedzUsuń
  5. toż przecież tak bardzo nie protestuję, tylko trochę ; )

    chyba dopiszę do profilu po prostu

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja kocham jak aptekary, o sorry, panie magister z wrodzoną wadą wymowy, zamawiają przez telefon jedząc soczyste jabłko. I na ten przykład ambrosol i ambroksol. Bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze. Kocham też cały asortyment firmy scholl. Kocham po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  7. No i dlatego (mniej więcej) cieszę się, że Pszczółka z tej medycyny zrezygnowała!! A z tym obleganiemkan to też troszeczkę inaczej wygląda. Tak się składa, że moja znajoma jest w takiej komisji rekrutacyjnej i okazuje się, że na 400 osób przyjętych, tylko 100 złożyło dokumenty, więc następny etap, potem następny etap, potem następny... Po prostu ludzie asekurując się logują się na rekrutacje na wszystkie uczelnie medyczne w kraju, potem, gdy się dostają na kilka, wybierają tę w swoim mniemaniu najlepszą. Więc jedna osoba aplikuje na pięć uczelni, gdzie dzięki temu jest 10 osób chętnych na miejsce, ale po podzieleniu, okazuje się, że dwie... Pozdrawiam
    ps. Pszczółka na nanotechnologii ;-))

    OdpowiedzUsuń
  8. prokurator, też mi życzenie. z takimi poglądami to doktor od razu cykutę dostanie za całokształt.

    OdpowiedzUsuń
  9. A może by tak do okulisty się wybrać... ;)

    BA

    OdpowiedzUsuń
  10. Tylko nie wiadomo czy przed Florence czekać cały dzień w tłumie podczas koncertów tych mnejszych "artystów", żeby stać jak najbliżej sceny ale potem umierać, czy przyjść później ale być daleko. :/

    OdpowiedzUsuń
  11. ->M.: i teraz nikt się już nie pomyli się :)

    ->Klepsydra: a ten asortyment Scholla to czemu? bo nie wiem i nie znam

    ->Trutniowa: ja już Ci napisałem u Ciebie, co sądzę o tej nanotechnologii i że koniec jest bliski:)

    ->Szkorbut: cykuta is so last millennium :)

    ->BA: byłem niedawno całkiem, mam nowe szkła dostosowane do progresji wady wzroku, więc nowa wizyta nic nie pomoże ;)

    ->Left: planujemy iść wcześniej, Katy B nie taka najgorsza i będziemy mało pić, żeby spod sceny nie musieć wychodzić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm, No tylko żeby nie było +30 stopni, ale skoro Ty przyjeżdżasz, to powinno się zrobić zimniej :P
    Chyba będę siedział/stał gdzieś pod tą sceną czekając na Florence/udar i rozwiązując krzyżówki. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. mam nadzieję, że będzie mimo wszystko gorąco, ale na wszelki wypadek i tak biorę kalosze, które np. na takim Openerze są nieodzowne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeżeli chodzi o scholla, to są to wszystkie preparaty, wkładki, podpiętki, itp, itd (wszystko do stóp). A dlaczego tak to kocham? Bo jest tak wprowadzone, że wszystko, absoqrwalutnie wszystko, wprowadzone jest tak samo. I trzeba pamiętać, że produkt 15698 to wkładka nonodore na ten przykład, a produkt 15699 to wkładka nonodore z włosiem. Ale jak się pomylę, to jest moja wina, nie tego kto wprowadzał. A on ma to w pompie. No jak nie wiedziałaś, że to jest to, a tamto to tamto?! Trzeba było zapytać! Jasssne. Przerwę zamówienie i pobiegnę sobie dwa piętra wyżej, żeby zapytać. Jakbym wróciła, to pewnie mój telefon już by płonął od wściekłości pani magister.

    OdpowiedzUsuń
  15. A jest jeszcze np. Imunit, Imunoglukan :)

    OdpowiedzUsuń