wtorek, 2 kwietnia 2013

Telefony w mojej głowie

Kończy mi się umowa na telefon komórkowy, na rynku duża konkurencja, wiec trzeba klienta zachęcić. Na przykład reklamą można zachęcić. Moja sieć- Play (niby mogłem pokombinować i napisać "ta z fioletowym logo", albo "ta, w której spotach się Wojewódzki błąkał po lesie", ale nie będę przecież zmuszał nikogo do domyślania się) wypuściła ostatnio całą serię reklam z polskimi aktorkami, aktorami i jednym panem, co śpiewa. Super, nie. Specjalnie dla mnie, żebym tylko w ich sieci został. Nawet ładnie zagrane te reklamy, ale dupy w żadnym zakresie nie urywają, nie przekazują żadnych informacji i niczego tak naprawdę nie wnoszą. Jednak na plus należy im jednak policzyć, że wciskają mi gówna i nie mają za debila, co wśród reklamotwórców jest rzadkie bardzo. 
Wie firma, że reklama to za mało, dlatego do boju wysyła swoich konsultantów, którzy mają zaproponować mi zajebistą ofertę, która sprawi, że się posram z wrażenia i zaraz zapierdalać będę, żeby umowę nową podpisać. I tak, jak reklamy ich mnie nie wkurwiają, to konsultanci przejebali sobie od pierwszego kontaktu. A było to tak: dryń, dryń, jakiś nieznany. Odbieram, a tam pani z automatu mówi "Proszę czekać na zgłoszenie się konsultanta". No chyba cię, kurwa, pojebało?! Mam czekać i słuchać, jak to cielę, aż mi się konsultant łaskawie zgłosi?! To chyba wam, kurwa, zależy na kontakcie ze mną, więc uprzejmie proszę mnie nie traktować, jak jakiegoś tępego fiuta. Wystarczy, że jak sam chcę się dodzwonić do biur obsługi, to muszę wisieć na jakiś pierdolonych muzyczkach w infolinii, więc nie ma chuja, żebym teraz czekał. Dzwonili tak parę razy, za każdym się okazywało, że tego kontaktu w ten sposób się nie da ze mną nawiązać. W końcu poszli po rozum i miły pan zadzwonił osobiście, że pitu pitu, cię kochamy nasz kliencie, mamy nadzieję, że nadal pozostaniemy przyjaciółmi, ale zanim złożę nasza super ofertę, powiedz serdeńko, jakie masz oczekiwania. Powiedziałem, pan pomilczał i się rozłączył. Po prostu, ani be, ani me, koniec połączenia. Ja rozumiem, że moja propozycja mogła go trochę zbić z tropu, ale chyba mają jakieś szkolenia przygotowujące do kontaktu z klientem. Bo wiecie, tę jego super ofertę to już widziałem w internetach, bo wcześniej mi przysłali info, co też mogą mi dać. Oferta nie tylko super, ale nawet wyjebana w kosmos, że ja pierdolę: mogę dostać chujowy telefon, o wiele gorszy niż ten, który zakupiłem dwa lata temu, ale za to mogę płacić droższy abonament. Powiedzcie, no jak się nie skusić, jak nie dziękować. Szał ciał i uprzęży, taka zajebista propozycja z włożeniem butt pluga aż po przełyk, a ja se tu wymyślam jakieś pierdoły.
Od tego czasu jest spokój, nikt nie dzwoni, nikt nie zachęca, nikt nie proponuje. Szkoda trochę, bo bym se pogadał, a nuż coś ugram. Chociaż i ugram i tak, przejdę na abonament najniższy i tylko na dwanaście miesięcy, za brzydki telefon podziękuję, a za oszczędzony pieniądz kupię sobie jakiś aparat autentycznie fajny. Firma nie zarobi tyle ile planowała, a prezes z zarządem nie będą mieli  nowych samochodów, który za te reklamy, za te wykurwiste oferty należy im się, jak psom kiełbasy. Na pewno będą rozczarowani moim postępowaniem, że oni do mnie z  sercem na posrebrzanym talerzyku, a ja się dupą wypinam i troszczę się tylko o swój komfort i finanse. A przecież byliśmy przyjaciółmi najlepszymi wręcz, więc jak to tak.

31 komentarzy:

  1. Przechodzimy to co dwa lata. Stary Truteń ma wypracowaną metodę, że na te ich zarąbiste propozycje odpowiada wypowiedzeniem umowy. Suma summarum dochodzą do consensusu i co dwa lata dostajemy jakieś wypasione nowinki telefoniczne i w diabły darmowych minut. Ale my mamy atut w postaci dwóch abonamentów i jednego pre paidu, to nas kochają, bo jak stracą, to hurtem troje. Spróbuj z tym wypowiedzeniem, może w playu też zadziała. Mają tam taki oddział do utrzymania klienta i tylko oni mogą coś więcej, niż normalna oferta. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat mam tel u konkurencji i też mnie namawiali na pozostanie. A konsultantka to taka cwana, że jak ja mówię że u konkurencji jest lepiej to ona w internet i mi sprawdza od razu co konkurencja ma do zaoferowania i próbuje mi wmówić, że wcale nie jest tak jak ja mówię. Takie to już sprytne i przebiegłe. Ale niestety chwyt z wypowiedzeniem umowy nie powiódł się i umowę rozwiązać trzeba. Jednak konkurencja ma lepszą ofertę :]

      Usuń
  2. Sorry za offtop, ale postanowiłem że napiszę w najnowszym wątku, a mianowicie trafiłem dzis na Twojego bloga przypadkiem i tak od postu do postu doszedłem do Twoich przedegzaminacyjnych przeżyć. Szczerze? Dawno się tak nie uśmiałem... Muszę sobie je skopiować i trzymać w zanadrzu na najbliższe 3 miesiące, po których też podobno zostanę doktorem. Congrats za internę i powodzenia na NADspecce.
    S ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jestem w Oryndż na kartę od lat wielu, jak to się jeszcze nazywało Idea. I do mnie czas jakiś temu dzwonił "...jakiś Pan, jakiś Pan..." i przekonywał do przejścia na abonamęt. Podziekowałam grzecznie i odmówiłam. A Pan, że dlaczego? A ja, że z powodów osobistych. Ale "jakież to, błagam zdradź"? A ja, że to osobiste bardzo są. Ale jakie? Srakie i konkretnie to nie pracuję, nie mam absokurwalutnie żadnych dochodów i z czego mam płacić abonament?! A Pan, że super telefon dostanę, dotykowy. A ja, że mnie wkurwiają niemożebnie dotykowe. A Pan, że se sprzedam z zyskiem. A ja, że kto abonament płacił będzie jak ja nie mam? A Pan: "oj tam, na pewno se pani kogoś znajdzie". LoL

    OdpowiedzUsuń
  4. ->Trutniowa: oferta konkurencji też jest chujowa, a jak wezmę się za szantaż i mi nie wyjdzie, to będe się czuł zobowiązany do przejścia, a nie chce mi się pieprzyć z przenoszeniem numeru

    ->Erjota: zaiste cwana, moje takie nie sa, jak zauważyłem

    ->S.: aj tam skopiować, wchodź i czytaj tutaj- będę miał więcej wejść i mi popularność wzrośnie ;)

    ->Anonimowy (bo nie wiem czy LoL to ksywa, czy po prostu Lol, a nie chcę na niekumatego wyjść): to juz pod sutenerstwo podchodzi, zaskarż pana i będziesz mieć stały dochód :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lol po prostu - się tak od syna zaraziłam, a ja jestem nadal eppon od Abo, tylko po tej przeprowadzce doktora z blox'u, to żem zgłupiała i z rozpędu się anonimowo podpisałam. LoL
      A z tym stałym dochodem, to prorok jaki czy co? Bo akurat szukam (dochodu stałego nie sponsora)i tu widzę dar wrodzony jaki, a i konkurencja to może być dla ulubionego mojego Wróżbity "Ja to od razu mogę Pani powiedzieć, od razu to mogę powiedzieć" Macieja. :)
      Pozdrawiam epponowo i tak się będę podpisywać, i może nawet z Urlem, ale to jeszcze nie sezon i na grill'a na razie nie ma co jeździć ;p http://pl.wikipedia.org/wiki/Urle

      Usuń
    2. o widzisz, tak myślałem, że to o tego Lola chodzi, ale wiesz. wróżbitę Macieja uwielbiam zwłaszcza jak robi anielskie uzdrowienia i napierdala "czujesz to kochana"

      Usuń
  5. Do mnie ostatnio dzwonił Play z super ofertą ubezpieczenia. Grzecznie podziekowałam. A pani do mnie: "ale za co, przecież jeszcze pani nawet nie wie, jak świetną ofertę przygotowaliśmy, specjalnie (sic!) dla pani". Ja na to, ze mnie ubezpieczenie nie interesuje. Pani swoje blabla. No to sie grzecznie pożegnałam (jad kapał w słuchawkę) i się rozłączyłam.
    Niestety większość infolinii to żenua okropna. Trochę im współczuję roboty, na pewno więcej takich żmij jak ja im się trafia :)

    Uwielbiam czytać Doktora. Przeczytałam całe archiwum. Pozdrawiam i czekam na wiecej.

    Kropek

    OdpowiedzUsuń
  6. te no, oni tak każą czekać, bo mają system co im szybciej wybiera numery kolejnych ofiar niż oni kończą poprzednie rozmowy. się kiedyś pracowało, to się wie, nie? my mieliśmy francuski system i leciał ten komunikat ino, że po francjańsku. czasem się człek na zjebkę załapał z tej okazji.
    hawk!

    OdpowiedzUsuń
  7. ale właściwie to czemu "mieliby" dawać? że z przyzwyczajenia?

    OdpowiedzUsuń
  8. pisze jeszcze raz, bo nie mam pewności, czy wyszło - coś mnie w chuja zrobiło i odświeżyło stronę. a chciałem o tym, że właściwie czemu "mieliby" (znaczy "oni") cokolwiek dawać? że z przyzwyczajenia?

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja se zadzwoniłam do koleżanki, która poza życiem prywatnym jest specjalistą od tych telefonicznych spraw na naszym polish rynku i mi powiedziała gdzie najlepiej i najtaniej i do tego z korzyściami dla mnie największymi, proszę sobie wyobrazić.I posłuchałam poszłam i załatwiłam sobie sama, bez wkurzania się na jakiś tam konsultantów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam tę samą metodę co Trutniowa- zawsze jak mi się kończy umowa, to mówię, że rezygnuję i wtedy dostaję masę fantastycznych ofert. Polecam ten sposób. Nieprawda, że jak szantaż nie wyjdzie, to będziesz zobowiązany do przejścia do innej sieci. Przecież możesz nagle zmienić zdanie i łaskawie zgodzić się na przedłużenie umowy ;)

    Mam jeszcze do Ciebie takie pytanie od czapy- znasz ludzi którzy kończyli medycynę w starszym wieku (np po ukończeniu wcześniej innych studiów)? Uważasz, że coś takiego ma sens, czy to porywanie się z motyką na słońce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znam. Mój przyjaciel skończył najpierw elektronikę, a później medycynę i jest jednym z najlepszych ginów na nasz teren. A z racji technicznego wcześniejszego wykształcenia i zamiłowań, to ma taki sprzęt, że klękajcie narody!! Więc jak najbardziej można. Pozdrawiam

      Usuń
  11. ->Kropek: robota po chuju. ja mam sposób tylko na konsultantów z banku, którym mówię, że państwa bank odmówił mi parę lat temu kredytu na mieszkanie, więc absolutnie nie jestem zainteresowany wspołpracą z panstwem

    ->Mella: rozjaśnione zostały mroki, bo ja się zawsze zastanawiałem, czemu tak robią

    ->Szkorbut: z miłości i przyjaźni, przecież mówią, że mnie kochają i jestem ich ulubionym klienetm

    ->Mimi: też bym zadzwonił, ale nie mam koleżanek takich

    ->Gu: musiałbym rezygnować, bo jestem zapalczywy i pewnie bym się z nimi pokłócił.
    a co do późnej medycyny, to nie znam nikogo, kto by późno zaczynał studia. znam jedną, która skończyła studia o czasie, a na staż poszła koło czterdziestki. kontakt się jednak urwał i nie wiem, jak sobie radzi teraz.

    OdpowiedzUsuń
  12. e, no to nie pomogłeś :D Pytam, bo musiałam wziąć urlop zdrowotny na ten rok i zastanawiam się czy w przyszłym wracać, czy dać sobie spokój, bo jestem strasznie stara (studiowałam wcześniej co innego). Nikt lepiej nie doradzi w takiej kwestii, niż osoba, która zna realia tych studiów i późniejszej pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. iii tam, to nie jesteś strasznie stara, u mnie na roku była dziewczynka starsza ode mnie o 5 lat i teraz razem speckę zdawaliśmy i było super. i pracuje jej się wyjebiście i bardzo zadowolona jest

    OdpowiedzUsuń
  14. o, czyli jednak znasz taki przypadek, co oznacza, że istnieją na świecie tacy kosmici jak ja! To odrobinę pocieszające :)
    A stara jestem bez dwóch zdań i mam obsesję na tym punkcie - jak Brian Kinney :D (oglądałeś Queer as folk? jeśli nie, to koniecznie obejrzyj, bo fajne!)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gu, ja chcę zacząć studia w 2014, czyli w wieku 30. Też mam sporo obaw i wątpliwości, stąd moje wizyty na przeróżnych blogach studentów medycyny (byłych jak i obecnych). Większość twierdzi, że nie ma co się zastanawiać, i jeśli ma się sprzyjającą sytuację finansową - iść i nie patrzeć na wiek.

    Przepraszam za komentarz nie w temacie notki.

    Pozdrawiam,
    D.

    OdpowiedzUsuń
  16. D., a czemu nie spróbujesz już w tym roku- zawsze lepiej mieć 29 niż 30 ;) Ja też trzęsę tyłkiem nad własnym wariactwem i wypytuję wszystkich, co o tym sądzą- zwłaszcza ludzi związanych z medycyną i opinie słyszę różne...(często takie w rodzaju: "weź się do roboty darmozjadzie. zanim zrobisz speckę, to przyjdzie czas emerytury, zejdź na ziemię"). Ale kurcze, jedno się ma życie i głupio je poświęcić na robienie czegoś, co nas nie interesuje. Jeśli uda się skądś zdobyć kasę na utrzymanie przez te 6 lat, to chyba faktycznie warto spróbować...

    Doktorze, przepraszam, że zaśmiecam komentarze swoimi problemami (i to chyba już nie pierwszy raz), postaram się więcej tego nie robić :P

    OdpowiedzUsuń
  17. luzujcie, żadne zaśmiecanie, przecież po to są komcie, nie tylko, żeby się rozmowa o notce kręciła. poza tym wiecie, im więcej komciów tym lepiej, nawet jeśli byłby to przepis na budyń, a co dopiero rozkminy na teamat drogi życiowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam świetny przepis na PRAWDZIWY BUDYŃ z żółtek, wrzucić? ;-))

      Usuń
  18. Teraz jednak więcej przywilejów dostaje nowy klient, niż przedłużający umowę...

    OdpowiedzUsuń
  19. Gu, przede wszystkim zdecydowałam się za późno, żeby pozałatwiać wszelkie formalności dotyczące zdawania matury, a tę muszę obowiązkowo napisać, bo lata wcześniej wybrałam zupełnie coś innego.
    Ludzie zawsze będą gadali, część pewnie z obawy o Ciebie, a większość ze zwykłej zazdrości ;)
    Zdradzisz, ile masz lat obecnie ? I gdzie chcesz studiować ?

    Pozdrawiam,
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  20. niedobry Doktor, a fe! egoista! ;)

    mahadewi

    OdpowiedzUsuń
  21. Dario, mam 26 lat. Chcę studiować w Warszawie. A Ty nie zdawałaś starej matury? Bo jeśli tak, to chyba musisz zdawać CEW, a na to można pewnie zapisać się nawet w ostatniej chwili (chociaż nauczenie się licealnego programu z chemii i biologii w miesiąc może być wyzwaniem, ale to by była dobra wprawka przed nauką anatomii ;))

    Doktor, notkę nową by doktor napisał, a nie się leni i tylko komcie liczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gu, teraz to się już sama pogubiłam. Cały czas miałam w głowie, że muszę napisać maturę z biologii i chemii, z których wcześniej nie zdawałam, i będzie dobrze. Poszukam więcej informacji na ten temat, dziękuję :)
      Chociaż opanowanie materiału z trzech lat lo w, powiedzmy, 1,5 tygodnia może być zadaniem ponad moje zdolności przyswajania wiedzy. Gdyby chociaż pracę można było zostawić na te kilka tygodni...
      Sama wybieram się do Gdańska, ale to jeszcze luźne plany :) Myślę o kilkunastu latach nauki i boję się, czy wytrzymam, czy gdzieś w międzyczasie nie rzucę wszystkiego. Plus konkurencja w postaci młodych chłonnych umysłów ;) To wszystko chyba jeszcze do przemyślenia jest.
      Skąd u Ciebie chęć zostania lekarzem ?

      Dr Jot, czy mógłbyś napisać kilka słów o pracy badawczej po skończeniu kierunku lekarskiego ? Czy daje on jakieś "przywileje" i jest się traktowanym jako "lepsza partia" przy staraniu się o udział w badaniach/doświadczeniach ? I na koniec, czy jest w ogóle sens kończyć kierunek lekarski, żeby później siedzieć np. w laboratorium, czy może lepiej pomyśleć o chociażby zwykłej biologii lub biotechnologii ?


      Pozdrawiam,
      Daria

      Usuń
  22. ->Trutniowa: dawaj przepis, mimo że się boję Salmonelli z jajek, to taki prawdziwy budyń bym opierdolił :)

    ->Jowita: tak właśnie zauważyłem porównując oferty

    ->Mahadewi: zawsze ;)

    ->Daria: bosz, nic nie wiem na ten temat. od pracy badawczej uciekałem zawsze jak najdalej, miałem jedną prezentację na konferencji studenckiej i to wszystko. potem, mimo materiałów na kilka artykułów, nigdy się za nie nie zabrałem. zdaje mi się, że na naukowców w ośrodkach klinicznych patrzą cieplej, ale wiesz, może mi się tylko zdawać. a sens jest, ja się sam nad genetyką zastanawiałem, a tak np. immunologia jest bardzo rozwojowa

    OdpowiedzUsuń
  23. Daria: a i jeszcze jedno. idąc na medycynę nie warto sobie zakładać kim się zostanie. na początku chciałem być pediatrą, przeszło mi po pierwszych zajęciach z dzieci. od tamtej pory pediatrów nienawidzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za wszelkie sugestie :) Teraz pozostaje zawalczyć o marzenia.

      Mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie - jeśli uznasz, że jest niestosowne, nie krępuj się mnie zignorować całkowicie :)
      Mógłbyś napisać kilka słów o tym, jak odbierane są osoby o orientacji innej niż hetero w środowisku lekarzy ? I czy znasz jakieś Panie lekarki, które płeć piękną preferują ? ;)

      Pozdrawiam serdecznie,
      Daria

      Usuń
  24. chyba tak jak wszędzie, ale zawsze na lekarskim jest sporo osób o orientacji homoseksualnej. potem w pracy jest to tajemnica poliszynela i nikt jakoś na to uwagi nie zwraca. kilka lekarek kojarzę :)

    OdpowiedzUsuń