wtorek, 16 października 2012

Ałałka

Dopiero wtorek, a już dwójka niezwykle silnych kandydatów do tytułu "Żenady tygodnia" wyszła na prowadzenie i zdeklasyfikowała już raczej na pewno pozostałych uczestników zabawy. Przykro mi pani Richardson Moniko w tym tygodniu nic z tego. Tym razem o tytuł zawalczą Katarzyna "jeżdżę na koniu" W. oraz poseł na sejm Zbigniew "po liberalizacji prawa antyaborcyjnego nie byłoby tylu medalistów na paraolimpiadzie" Ziobro. 
Szanowni państwo czapki z głów, bo to naprawdę twardzi zawodnicy, pretendenci do tytułu "Żenada miesiąca" wręcz. Nie wiem, czy ktokolwiek jeszcze jest im w stanie zagrozić. Szczerze wątpię.

P.S. Uważam, że niezwykle zgrabna mi notka wyszła. Bez wulgaryzmu, ani nic. Mimo że na temat obojga z w/w mam do powiedzenia ja pierdolę, kurwa mać w trybie mantry, z czołem rytulnie wspartym na otworzonej dłoni.

16 komentarzy:

  1. W chwili, gdy czytam te słowa trwa spektakl 'Polska-Anglia' w deszczu. Dopiero wtorek, pospieszyłeś się z wyróżnieniami. Jutro będą to wyjaśniać i Zbysiu zapewne wyda się wcale rozsądnym człowiekiem po wyjaśnieniach PZPNu.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale to są nominacje dla solistów. PZPN, sejm i inne takie takie to startują w kategoriach drużynowych

    OdpowiedzUsuń
  3. katarzyna "siedze na koniu, a takze zaprzyjaznilam sie z mamusia szymonka vel nieznanego dwuletniego chlopczyka" wasniewska to dla mnie totalny rozjeb mozgu. nie wiem co powiedziec, jak to ugryzc. po prostu skoczyl mi sie wachlarz reakcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Katarzynie skończyła się kasa, więc jak zadzwonili z Super Ekspresu, czy by za stówkę nie siedła w samych majtach na chabecie, to klasnęła w rączki-które-duszą i już siedziała.
      Tak to widzę.

      Usuń
  4. jak zobaczyłem okładkę i artykuł w super expresie, to mi się przelał poziom absurdu i rzeczywistosć ostatecznie mnie już przerosła

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja se kupiłem the definitive jazz collection i w ogóle nie wiem, o czym wy tu rozmawiacie :) ale, ale - żeby nie było, że pozostaję w tyle: powiedziałem dzisiaj lasce w pracy, używając do tego celu trybu rozkazującego, żeby zaczęła używać mózgu (chciałem jak dr sztrosmajer do siostry hunkovej, ale byłoby to pewno odebrane jako mizoginiczny atak wrednego chuja). dopiero po sekundach paru olśniło mnie, co za słowa ze mnie wyszły, co to za język nieposkromiony (wzrok podły, szata plugawa), no ale za późno było i dalej przepraszać, choć po prawdzie - nie wiem za co... tym sposobem miałem wkurw do końca dnia, a jej pewno i tak nie pomogło. pierwszy raz kogoś w taki sposób obraziłem i nie polecam. richardson to ta, co jej zamachowski zakisił ogóra?

    OdpowiedzUsuń
  6. między innymi dlatego nie oglądam wiadomości i nie czytam gazet - poziom absurdu przelał mi się już dawno. promowanie mamusi Madzi w mediach to jest w ogóle akcja, której nijak rozumem objąć nie umiem. nie pójdzie suka siedzieć to trudno, chuj jej w dupę, ale niech nie robią z niej chociaż celebrytki.
    natomiast Zbysio dla mnie został miszczem sawłar wiwru. zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w oko. albo w kręgosłup. w dupę to może być przyjemność.

      Usuń
  7. no dobrze, to kawałek szkła jej w dupę. i szyszka. i rozgrzany pogrzebacz i wlewka z domestosa. i lokówka jeszcze i klocki duplo. żadna z tych rzeczy raczej nie powinna jej sprawić przyjemności, ale oczywiście mogę się mylić.

    OdpowiedzUsuń
  8. ->Szkorbut: ja nie wiem, czy jest się czym chwalić, że się niemiłym było. ja w pracy zawsze miły jestem, nawet do spierdalaj dodaję proszę, a jak mi się zadaje głupie pytanie i odpowiadam: czy ja, kurwa, wyglądam na wróżkę?, to się uroczo uśmiecham :)

    -> Abo: ja też nie oglądam, przecież telewizor, który zostal mi wmuszony dwa lata temu, służy jedynie do oglądania dvd, nowe anteny nie mam. ja to wszystko z pudelka wiem i fejsbuka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, to ja osiągnęłam wyższy stopień wtajemniczenia, gdyż troskliwie selekcjonuję niusy nawet na opiniotwórczym pudelku i fejsbóczku.
      o Zbysiu dowiedziałam się od Ciebie, ale uzupełniłam wiedzę faktycznie na fejsie. natomiast Kasię Wu na pudelku i wszędzie indziej szerokim łukiem omijam, łapiąc wzrokiem tylko nagłówki. zresztą tragifarsa rozgrywająca się od samego początku wokół całej tej sprawy wkurwia mnie jak mało co. a już kurwa hasło Kasi, że mamusia zakatowanego dwulatka "na pewno bardzo kocha pozostałe swoje dzieci" spowodowało u mnie niekontrolowany wypływ piany z pyska. bo ja dzieci zdecydowanie nie lubię, zwłaszcza tych niegrzecznych i hałaśliwych, ale nie wyobrażam sobie, jak można uderzyć małego bezbronnego dwuletniego człowieka, a tym bardziej go zatłuc na śmierć - choćby nie wiem jak był wkurwiający. taktownie pomijam, że wkurwiającość dzieci w tym wieku wynika albo z dysfunkcji, z którymi trzeba udać się do specjalisty, albo z zaniedbań, głupoty i lenistwa rodziców.

      Usuń
    2. przeczytałem z rana odpowiedź doktora i postanowiłem być w pizde miły. i padliśmy sobie dzisiaj w werbalne objęcia z obszczekanym wczoraj dziewczęciem i na razie atmosfera jest znośna, może, powtarzam, może przespała się ze sprawą i skonstatowała, że jednak mogło kogoś ponieść, jak zadaje w koło macieju ten sam zestaw pytań. pomny wczorajszego, byłem dzisiaj miły i szczerzyłem do wszystkich zęby i wogle. i nie zadawałem pytań o procedury i jak było coś trudniejszego to robiłem sam.

      do -> abo - wczoraj się zastanawiałem, czy to nie jest tak, że ktoś nas wszystkich robi w balona i nie ma żadnej katarzyny wu, nie ma riczardsonowej a zamachowski niańczy progeniturę, nie ma i już, a to wszystko co się odbywa publicznie to wyreżyserowany spektakl. każde z interesujących mnie państw ma swoje superekspresy, może to w polsce jest o tyle silniejsze, że nadal nowe.

      Usuń
  9. Katarzyna W. nadal produkuje się w brukowcu. Teraz "czuje obecność Madzi", "bardzo za nią tęskni" i "jest jej lżej przy pełni księżyca"...

    OdpowiedzUsuń
  10. Powodzenia jutro! Prostych pytań albo tylko takich, na które Doktor zna odpowiedzi. Bedę trzymał kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Również trzymam kciuki! Rozwal system, Doktorze!

    OdpowiedzUsuń