Zanim srOnet skasował mi pierwszego blogaska można było na nim przeczytać o kałomie. Strasznie ciężkiej chorobie, którą wymyśliliśmy bodajże na szóstym roku, jako reakcję na zasypywanie nas przez te sześć lat syfem, smrodem i ogólnym gwałtem na mózgu. W skrócie: był to pierwotnie rozsiany kałowy guz mózgu, bezwzględnie nieuleczalny, charakteryzujący się obecnością gówna we krwi (to było w dziale diagnostyka). Wyleczyć się nie dało, ale stosowanie peniSyliny 2xdziennie, doustnie powodowało stabilizację. Było też leczenie operacyjne, czynniki ryzyka, wszystkie rokowania, dane z wywiadu i badanie przedmiotowe- totalnie profesjonalnie do tego podeszliśmy
Uczę się do egzaminu już i czuję właśnie, że tej kałomy to mam wznowę i za każdym razem, jak widzę takie cuda jak:
-choroba czesaczy nylonu
-płuco łazienkowe
-objaw torów tramwajowych
-wyszczególnienie informacji o pleśni w domu Japończykow,
to czuję, że podziały komórek kałowych zajebiście przyśpieszają i niedługo gówno mi nosem pójdzie.
Albo z innej mańki- w chuj długi akapit, o metodach diagnostycznych lub leczniczych. Człowiek czyta, się skupia, a tu mu w ostatnim zdaniu wyskakuje, że się się tego już od lat nie robi i w ogóle po chuj czytałeś jełopie.
Albo z innej mańki- w chuj długi akapit, o metodach diagnostycznych lub leczniczych. Człowiek czyta, się skupia, a tu mu w ostatnim zdaniu wyskakuje, że się się tego już od lat nie robi i w ogóle po chuj czytałeś jełopie.
A najgorsze, że prawie wszystko jeszcze przede mną. Kurwa mać.
skoro tylko akapit to i tak nieźle, mam wrażenie, że zdarzały się i takie całe rozdziały ;]
OdpowiedzUsuńZawsze w trakcie sesji leci mi krew z nosa. Jak sesja się kończy, to i krew przestaje lecieć. Od 5 lat bez wyjątku tak się dzieje. Zawsze się zastanawiałam co ma jedno z drugim wspólnego i dopiero teraz, dzięki Tobie zrozumiałam, że to kał płynący z krwią rozsadza słabe naczynia w nosie! W następnej sesji se zrobie badanie na kał utajony we krwi i będzie potwierdzone czarno na białym. Mówisz, ze to nieuleczalne? Żesz kuźwa no.
OdpowiedzUsuńkałoma. muszę zapamiętać. aha, 4 miesiąc nie palę, dzięki za natchnienie proszem pana. tym bardziej przyjemnie, że w przeliczeniach wychodzi, że 1092 euro teoretycznie powinienem mieć w portfelu. lekkie skonfudowanie powoduje tylko fakt, że jestem w posiadaniu euro sztuk 20, więc albo popalam nocami, we śnie, albo ktoś mi te pieniądze ukradł.
OdpowiedzUsuńO żesz, nowiutki blogasek doktora! Aże się napatrzeć nie mogę jak nowością wprost po oczach napierdziela.
OdpowiedzUsuńA w sesji tak to już jest, że mózgojebanie się włącza i nic się na to nie poradzi. Tak samo i u nas - w chuj rzeczy niepotrzebnych nikomu do niczego, a to co potrzebne wykładane źle, przez matołów, którzy do przekazywania wiedzy nie nadają się w choćby najmniejszym stopniu.
Dzięki doktora blogowi dowiedziałem się w końcu co mi dolega . Tak myślałem że jakieś kurestwo mnie dopadło i teraz już jak to się zwie - kałoma . Niestety u mnie objawy też są bardzo silne i czytanie w wakacje książek z chemii doprowadza mnie do kurwicy a sesja poprawkowa zbliża się wielkimi krokami...kurwa mać, jebana kałoma.
OdpowiedzUsuńA choroba złego budynku też?? :P
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi się farmakologia, kiedy czytam 3 strony o jakiś antybiotykach a na koniec napis: "ze względu na efekty uboczne od 1950 nie stosowane w lecznictwie".
A blogasek już dodaje do czytanych :D
Hejka w nowej odsłonie :d
OdpowiedzUsuńu mnie się zaktualizowało cudo numer trzy. tramwajowe.
OdpowiedzUsuńnadal tu znajomo, niebiesko.hm
->Michaś: całe rozdziały to w innej książce. uczę się teraz z bardziej przyjaznej mimo wszystko
OdpowiedzUsuń->Gu: bardzo prawidlowe wnioskowanie, właśnie tak się w kałomie dzieje
->Szkorbut: no wiem, ja niby miałem mieć cztery stówki miesięcznie więcej i jakoś tego wcale nie zauważyłem
->Isgalad: prawda, ze cudny jest, nowiuśki taki
->Anonimowy1: jak już zapadłeś na, to nie ma ratunku, bez leczenia choroba będzie postępować
->Erjota: na pewno jest taka choroba, jak było jeszcze na AMG wzgórze trzech syfów, gdzie były zajęcia z mikrobów, farmy i higieny, to na pewno budynki tam, to powodowały
->Anonimowy2: bry
->Offline: bo niebieski wycisza i uspokaja, a ja mam ciężka kurwę na ogół, jak piszę
Już raz przeżyłem 2-3 miesięczną nasiadówkę nad stertą książek, a już za 1,5 roku ponownie mnie to czeka :(
OdpowiedzUsuńP.S. Dlaczego Doktór zmienił nazwę blogaska?
bo ja-jebie i jajebie są zajęte przez jakieś lamerskie, nie korzystające z nich pizdy
OdpowiedzUsuńzanim doktor sie opublikował na blogspocie próbowałłem wlasnie sam trafić kombinując z ja jebie :P
Usuńerjota
Po pierwsze: Jezu aż orgazmu dostałam kiedy zobaczyłam nowego blogusia ałtora.
OdpowiedzUsuńPo drugie: Ucząc się do egzaminu też mnie wkurwiają takie "pochujowe wstawki"
odkryłam dochtorowego blogaska całkiem niedawno i radośśśśśś moja nie ma granic! juz jakiś czas tu sobie kątkiem cichutko siedze i śledze...
OdpowiedzUsuńcieszy mię nowe ale także niebieskie:)))) miejsce! juz umykam i nie przeszkadzam
pi.si.aż bym dochtora zobaczyć chciała na me oczęta bo w 3M jestem obecnie... a, sie tak rozmarzyłam; pozdrówka
O chorobie zlego budynku napisala artykul moja astystentka od propedeutyki interny. Dzieki temu stala sie jeszcze wiekszym posmiewiskiem naszej grupy :]
OdpowiedzUsuńerjota
Płuco łazienkowe to mnie całkiem zaintrygowało, bo mi akurat syfon nawala, to może lepiej płuco wstawić?
OdpowiedzUsuńwidzę że mój ulubiony rozdział w szczekliku :D poczekaj aż dojdziesz do nefrologii :/ hellanin
OdpowiedzUsuń