czwartek, 11 grudnia 2014

Nie tak, nie tak, nie tak

Jebłem focha na rzeczywistość po kolejnym nie zdaniu prawa jazdy i stwierdziłem, że pierdolę. Wszystko. I wielu. Miałem pójść na staż, nie poszedłem, gdyż pierdolę. Na kolejny egzamin się nie zapisałem, gdyż pierdolę. Nie odpisywałem na maile, wiadomości na fejsie, gdyż pierdolę. Ograniczyłem aktywność społeczną, udawałem, że nie mam czasu na rozmowy i spotkania, gdyż pierdolę. Grałem w gry i chodziłem na WF, gdyż pierdolę.
Ogólnie nadal wkurwiony jestem, że mi się życie nie potoczyło w stylu american dream, gdzie dawno temu jakiś reżyser, czy inny producent zachwyciłby się mną na ulicy i teraz na billboardach wisiałby mój ryj z jakąś wódką, perfumą, czy innym zegarkiem. Można mi zarzucić, ze się nie staram, nie biegam na castingi i takie tam. No ale, kurwa, wychodzę przecież na ulicę, nie. Często nawet wychodzę, w wielu miejscach wychodzę, a nie będę przecież, jak jakiś pierdolnięty po nocy wystawał, więc jednak coś robię. No chyba ze to zapierdalanie po nocach jest rozwiązaniem, aczkolwiek wątpię.
Z wydaniem blogaska jakoś też się wszyscy ociągają, tu też można zarzucić, że nic nie robię w tym kierunku. No ale, przecież pisze, fakt, że mało płodnie w tym roku, ale jak napierdalałem noteczki, co drugi dzień, to też żaden chuj na kaczych łapach wydawaniem i rozsławieniem nie był zainteresowany.
I chuj, ze poza umiejętnością szybkiego czytania nie mam żadnych talentów, żądam żeby mnie odkryto i chcę czerpać z tego profity. Bo tak. Bo mam focha i mogę się zachowywać nieracjonalnie i histerycznie.
A i to, że mi miesiąc temu przełożeni zasugerowali, że może bym zaczął pisać doktorat, co grzecznie zignorowałem i czekam aż im przejdzie, się totalnie nie zalicza do powyższego


                          

29 komentarzy:

  1. Biedny doktór!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przytulam wirtualnie, Doktorze i rozumiem bardzobardzo, bo też miewam ten stan. Jak Doktor będzie kiedyś w Wawie, to niech się do mnie zgłosi. Pojedziemy razem na wycieczkę do Narnii albo na drugą stronę lustra i wszystko będzie dobrze. A rzeczywistość jest głupia i niech się udławi :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pójdziemy tam, gdzie będę mógł zostać twarzą rajstop, co? ;)

      Usuń
  3. No biedny Doktor.
    To nie będę pisał, co mnie się udało ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lepiej niech się nie przechwala, bo znowu się zamknę w sobie :p

      Usuń
  4. a na angola odpowiedzi tez nie bylo poza tym ze rozwazy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo raz, że popełnił błąd i dal maila, z którego rzadko korzysta i zapomina się nań logować i te pe, po dwa pisałem przecież, że się wstydzę, więc się wstydzę tak, że jeszcze nie przeczytałem :/

      Usuń
  5. Jak ja doktora rozumiem! I z tym pierdoleniem wszystkiego, i z tą rządzą sławy i (w moim przypadku) bogactwa, i z tym niezrozumieniem dlaczego mojej (jakże pięknej, oczywiście) twarzy nie ma jeszcze na lokalnych billboardach, ale nie w kampanii "sprzątaj psie odchody", tylko po prostu "najzajebistsi ludzie świata". A najbardziej w tym wszystkim przeraża mnie to, że większość geniuszy została doceniona dopiero po śmierci. Także, kurwa, pospieszcie się ludzie, bo strasznie mnie dziś czerep rypie, a nigdy nic nie wiadomo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się tak zupełnie niepolitycznie wtrącę ze swoja prywatą i zapytam - Miła Nietypowa, dlczego dałaś mi zasmakować w Twym rozkosznym stylu, a potem porzuciłaś w nieutulonym żalu? (tłumaczę: zablokowałaś dostęp do bloga i nie mogę już nic przeczytać - nie wiem nawet, czyś już na Wyspach, co u Stiflera i ogólnie czuję się odrzucona i niechciana)

      Usuń
    2. Donna, wyślij maila na adres 84chili84@wp.pl, to ja z kolei wyślę Ci zaproszenie.
      Rozliczymy się później:)

      Doktor wybaczy prywatę.

      Usuń
    3. oesu, ja też pożądam bogactwa, mnóstwo bogactwa i to materialnego, duchowe ostatnio mnie tez pierdoli
      Prywaty luzik, prosz bardzo

      Usuń
    4. La la la! Odpisała mi Nietypowa, odpisał mi Doktór! Wpiszę to sobie w CV. Życie (zwłaszcza w wersji hajlajf) jest piękne!

      Usuń
  6. ja też pierdolę, ale ubolewam, bo nie wychodzi mi to aż tak malowniczo
    a egzamin to który raz oblałeś?, bo podobno do ósmego razu absolutnie nie należy pierdolić !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja psiapsióła zdawała 14 razy (tak, 14), i w końcu zdała, choć z zawodu jest nauczycielką w szkole średniej i podchodziła do egzaminu wraz ze swoimi uczniami, którzy potrafili uwieńczyć swe starania sukcesem np. za pierwszym razem. Z tego wniosek - im starsi jesteśmy, tym więcej myślimy, a im więcej myślimy, tym gorzej jeździmy. Przynajmniej na egzaminie. Możecie to sobie wytatuować. Tak więc, Drogi Doktorze, dla człowieka, który zdał te wszystkie popaprane egzaminy na medycynie, nie ma chyba opcji "nie dam rady":)

      Usuń
    2. pięć razy oblałem, pewnie pojdę jeszcze zdawać, ale wkurwiony jestem na razie

      Usuń
  7. Ooj niech już Doktor tak nie pierdoli :). I tak czasami musi być niestety. Wiele rzeczy się Doktorowi udało i pewnie jeszcze wiele się uda. Aaa i ja nadal trzymam za prawo jazdy, niech się Doktor nie poddaje, tego w nawiasie może niech Doktor nie czyta (ja zdałam za pierwszym, a już sobie nawet planowałam, że na drugi przyjadę jakoś w weekend, ale się udało, więc Doktorowi też się uda! :)). No i kurwa ja też wychodzę na ulicę, a tu nic... . Po prostu oni są ślepi na tak wspaniałych ludzi :D. Aaa jeszcze o prawku... Moja przyjaciółka zdała dopiero za 13, więc tego nie pierdolić, tylko zapisać się na następny, i niczego nie pierdolić. Trzymać się tam jakoś ;).




    i.

    OdpowiedzUsuń
  8. Doktorze, nie napiszę zatem co mi się udało, bo rozumiem, że Doktór wyzbył się już niechciejstwa, patrzy na świat przez różowe okulary i będzie częściej pisał ;-)
    Na pocieszenie: egzamin na prawo jazdy zdałem dopiero za 4 razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie patrzy przez różowe, ale nie patrzy też przez czarne, przez jakies takieś szarobure paczy

      Usuń
  9. Z tą sławą to może tak: otwórz przewód doktorski i wymyśl, że w ramach badań musisz do Wawy, do tego szpitala, co polityków leczą. Pokręcisz się tam i poczekasz aż przyjdzie pani premier, Kaczka, Gessler, Janda, czy inny Nowak. Następnie odpalisz ukrytą kamerę i nagrasz jak im robisz kolonoskopię. Albo wycinasz płaty czołowe. Potem wysyłasz to do paru gazet lub czasopism, i... czołówki Twoje, może nawet jakiś film w oparciu o tę historię nakręcą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to się pochwalę, ze byłem przy gastroskopii jednego celebryty, ale dałem dupy, bo nic nie nakręciłem

      Usuń
  10. Ja od urodzenia marzę o szybkim czytaniu. Nie mam doktoratu, staże już mi się kończą, nie prowadzę blogaska, ale w chwili zwątpienia powtarzam sobie, że Jezus to miał gorzej, bo mnie przynajmniej nie biją. https://soundcloud.com/olo-walicki/kontrabas-olo-walicki-kaszebe2 (pogodziłem się z brakiem odpowiedzi). parachute

    OdpowiedzUsuń
  11. O, i jeszcze taka sugestia, chociaż z Twego miejsca zamieszkania to jednak jest kawałek. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17148346,Polacy_zdaja_egzaminy_na_prawo_jazdy_w_Czechach__Za.html#Cuk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. we wstępnych planach mam coś podobnego na Litwie :p

      Usuń
  12. Spokojnych i radosnych Świąt.
    Aaa...i więcej czasu na pisanie blogaska ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. wszystkiego dobrego, dr. Jot!

    OdpowiedzUsuń