Generalnie się staram nie wrzucać takich tam śmiesznych filmików nigdzie, bo zdaje sobie sprawę, że może to być męczące, a poza tym wszyscy już pewnie widzieli, ale to takie w chuj piękne jest, poza tym w klimacie świąt, a wszyscy wiedzą, jak ja ten klimat miłuję. Prawie przed państwem promocyjny teledysk firmy "Drutex". Proszę zająć wygodne miejsca siedzące lub leżące, zabezpieczyć się przed upadkiem, odsunąć od siebie ostre tudzież ciężkie przedmioty, podwiązać żuchwę i cycki, bo mogą opaść, zabezpieczyć czoło na wypadek spotkania z biurkiem
Prawie, bo "nie wiedzieć czemu" umieszczanie filmu na stronach, a także jego komentowanie, oraz ocenianie zostały zablokowane. Czy czują państwo z jakim arcydziełem przyjdzie się wam zmierzyć?! Plwajcie na Pasoliniego, odrzućcie w kąt Kubricka, spalcie cokolwiek Bergmana posiadacie.
Klikamy więc w linczek, o ten tu-> linczek. Potem dopiero czytamy część dalszą. Koniecznie oglądamy cały film i słuchamy tekstu. Zdaję sobie sprawę, że za jednym zamachem się nie da. Sam musiałem zrobić z dwie przerwy, a jestem twardy. Dziecięciem będąc jadłem kolacje w czasie oglądania "Martwicy mózgu" przecież.
Kumacie klimat? Świąteczny tak. Przychodzicie do roboty, a tu się okazuje, że ASY (musiałem z dużych napisać, jako wyraz szacunku) PR-u wpierdoliły was w korporacyjne wykonanie chuj wie przez kogo wymyślonej, a ostro żenującej pastorałki (stawiam na współpracę min. Kupichy i Michała Wiśniewskiego (a propos słyszeli jego nową, wykurwistą pieśń o filiżance?)) i nie wsadzają już palca w dupę szefostwu, nie liże już jej. To jest fisting po łokieć co najmniej.
"Na niebie pełno gwiazd, a u nas świeci ta,
co głową firmy jest i świetnie wszystko wie"
I wiecie, że nie możecie odmówić, bo firmę swoją trzeba kochać i postępować zgodnie z jej misją, nieważne jak chujową. Bo jeśli, choć to nie do pomyślenia, odmówicie, to wasza kariera i świetlana kariera pójdą się za niedługo, pod byle pozorem jebać. Tak mi się zdaje, bo współpracownik taki niezaangażowany.
"Prezes za to szybko znowu inwestuje,
i nowe plany tworzy. Firmę rozbuduje"
[tu członkowie zarządu biją brawa, a ja jestem z siebie dumny, że nie puścił mi żaden zwieracz na ten widok]
Zarządzie, piarowcu, prezesie, dyrektorze, czy kto za tym tak naprawdę stoi, w jaki ci się, kurwa, sposób to urodziło? Po jakich pokrętnych i mrocznych drogach kroczy twój/wasz umysł, że wpadliście na to, wyprodukowaliście i wypuściliście świat? Na jakim etapie uznaliście, ze jest to jakkolwiek fajne? Oczywiście zakładam dobre chęci, że miał to być świeży pomysł na promocję, że nie chcieliście nikogo skrzywdzić, ale skończyło się bardzo po polskiemu. Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle. I osiągnęliście nowy poziom żenady, niestety nie tylko swoim kosztem. Czy na to w ogóle ktoś, kurwa, krytycznie spojrzał? Śmiem wątpić.
Z drugiej strony chciałbym serdecznie podziękować, bo dzięki temu moja korpo, która zajebuje nas swoimi ekstra wysranymi pomysłami, nie wydaje się wcale toksyczna.