Ostatnio przy czytaniu wiadomości z kraju mam poczucie, że ktoś tu przesadza ze wstrzykiwaniem sobie marichuaniny i to zapewne ja, bo absurd niektórych sytuacji osiąga taki poziom, że to niemożliwe, żeby to była prawda.
Jak na przykład ta sytuacja sprzed paru dni, gdy policja i pracownicy pociągu wypierdalają pasażerów z przedziałów, gdzie ci wykupili sobie miejsca siedzące, żeby wygodnie usadzić tam kiboli, którzy z południa Polski zapragnęli przyjechać na mecz piłki kopanej, a po meczyku wrócić do domu. Ich prawo, bilety zakładam, że kupili, ale nie mieli tych miejscówek, jednak połączone siły PKP i policji wspięły się, kurwa, na wyżyny pomysłowości, żeby sytuację ogarnąć. I skumaj, że kupujesz sobie bilet na ten pociąg, siadasz, szykujesz się na długą podróż w pewnym komforcie, a tu chuj, wypierdalaj stąd i se postój gdzie indziej. Tutaj nasze kibicowskie żuczki posiedzą, postrzelają se petardami, nakurwią się, pokrzyczą "jebać psy", bo nikt nie wpadł wcześniej, żeby dodatkowe wagony podczepić. Przecież to pierwsza taka sytuacja w tym kraju, a ciebie wypierdolić można, bo nie jesteś bandą agresywnych buraków, nie będziesz nas napierdalać i nie zrobisz burdy. No wiemy, że trochę słabo, ale są równiejsi tutaj i skoro nikt sobie z kibolami, mimo wielu szumnych zapowiedzi rządu, do tej pory nie poradził, to nie ma powodu, żeby radzić sobie teraz. Jeśli jednak wrócisz już do domu i stwierdzisz, że jednak chujowo ci się jechało i nie jesteś wdzięczny, że koalicja policyjno-kolejowa ustrzegła cię od niechybnego wpierdolu od bandy pobudzonych chłopców, to oczywiście możesz podróż reklamować, twoje prawo. Masz nawet szansę na odzyskanie 10% wartości biletu! Całych 10 (dziesięciu) procent! Tak, to nie pomyłka, aż 10! Widzisz, jak zajebiście! Pod warunkiem, że pamiętałeś, żeby wziąć od konduktora zaświadczenie, że jechałeś tym pociągiem i wyjebali cię z przedziału z całkowitą rezerwacją miejsc. I nic to, że ponoć skład konduktorski, gdzieś w między czasie zaginął, nic to że pewnie miałeś wtedy inne zmartwienia. To że nie odzyskasz tych 10 zajebistych procent to tylko twoja wina i chuj. Przeproś i spierdalaj.
Albo przykład przyjaźni pomorsko-mazowieckiej. Gdyż trzeba wam wiedzieć, że zarząd trójmiejskiej SKM, która sprawia nam tutaj wiele uciechy i niespodzianek, wystąpił z propozycją nie do odrzucenia, że wyremontuje składy SKM warszawskiej. Super nie, jest praca, są dochody i interesy się kręcą. Pomijamy w tym momencie, że trójmiejska SKM sama nie jest w stanie od lat wyremontować swoich składów, że zleciła to firmie z Opola, która jakoś tak zaraz ogłosiła upadłość i 21 składów, które miały być piękne i kwitnące na sezon wakacyjny 2013, leży gdzieś i kwiczy, że te parę już wyremontowanych prawie nie jeździ, bo szkoda, żeby się zniszczyły (no chyba że na nie nie trafiam i jadowicie się przypierdalam) i last but not least, że w Warszawie jeżdżą kolejki o wiele nowocześniejsze, o których modernizacji SKM 3M nie ma bladego pojęcia. Ale chuj, nie, powiedzieli, że chcą, to chcą. Osobiście życzę szczęścia wszystkim. W szczególności nam.
Widzą państwo narkomatyki są złe i rzeczywiście są od nich zmiany w mózgu i wszędzie i bardzo żałuję, ze już w zerówce zacząłem sobie tę marichuaninę wstrzykiwać. Tak mi się zdaje w każdym bądź razie, choć nie pamiętam, żebym się intensywnie kiedykolwiek narkotyzował, ale te problemy z pamięcią to pewnie tego narkotyzowania wina. Przecież to wszystko nie może być prawdą, raczej wymysłem rozmiękczonego mózgu jest.